Proszę o pomoc dla trzech kocich maluszków. Ostatnio pojechałam na działkę, to był zimny, wietrzny dzień. Usłyszałam ciche pomiaukiwanie, udałam się w kierunku odgłosów i natrafiłam na trzy kociątka. Były bardzo głodne i przemarznięte. Próbowały ogrzać się o siebie nawzajem, niestety bez skutecznie, gdyż temperatura wieczorem znacznie spadła. Nie wiedziałam co robić, nigdzie nie było kocicy. Mieszkam daleko od tej działki i bardzo rzadko tu bywam. Nie mogłam tak po prostu odjechać i zostawić te kocie dzieci. Zabrałam, owinęłam kurtką i ruszyłam do domu. Kotki od razu zaczęły mruczeć, wreszcie było im ciepło. Kupiłam dla nich wartościowa karmę, byłam u weterynarza. Kotki zostały odrobaczone, odpchlone, mają założone książeczki zdrowia. Trzeba będzie jeszcze je zaczepić, ale do tego musza trochę podrosnąć. Nie ukrywam, że jest mi ciężko finansowo, ledwo wiąże koniec z końcem i nie stać mnie na utrzymanie 3 kotów. Jednak nie mogłam ich tak zostawić na pastwę losu,wierzę, że dobro powraca i wierzę w dobrych ludzi, którzy pomogą.