Tina, po prawie dziewięciu latach życia na łańcuchu, zaniedbana, oszalała od ciągłego przypięcia, od niemożności ruchu, braku bodźców stała się agresywna i jednym pomysłem właścicieli było, aby ją... uśpić. Zabrałyśmy ją stamtąd i od tej pory zaczął się szczęśliwy czas w życiu tej suczki, ale jak to w życiu bywa błędy się mszczą. W jej przypadku brak sterylizacji skutkuje pojawieniem się guzka na jej listwie mlecznej... I teraz Tina potrzebuje dobrej diagnostyki i operacji. Jesteśmy zrozpaczone, bo tak bardzo, bardzo chcemy, aby ona w końcu sobie pożyła! Pomożecie? Razem możemy wszystko!

Tak żyć?!

Ile można...

Proszę, proszę, uwolnij mnie...

Beton + plamy od własnych siuśków... I metalowa brama garażu...

Od maja 2018 zmieniło się życie Tiny!

Suczka trafiła do hotelu z doświadczonymi ludźmi.

Przeszła konsultacje behawiorystyczne i cały czas wykonywana jest z nią praca.

Jest w tym coś wspaniałego! :)

Tina pokochała z całego serca jedną osobę - Kasię i ona może zrobić z suczką wszystko!

I Kasia też ją pokochała... :)

Prawdziwie dobra zmiana.

z

Tinusia skradła serce Beaty, która ją odwiedziła w hotelu dla zwierząt. Jak widać nie została zjedzona!

Dziewiąte urodzinki już zupełnie w innym miejscu... Nareszcie spacery, uwaga opiekunki, miłość!

Zabawa jest fajna!

Tina zrobiła niewiarygodne postępy. Zaznaje miłości. Wie co to spacer i zabawa piłeczką, którą uwielbia. Gania już po wybiegu z innymi psami. Teraz zadbamy o nią zdrowotnie i zmienimy życie tej niewinnej istoty. Wierzę w to.

Bądźcie, Drodzy Wspieracze, z nami. Razem możemy to zrobić. :)

Tina