W lipcu, kiedy nasza lodziarnia powinna tętnić życiem i cieszyć mieszkańców oraz turystów pysznymi lodami, nawiedziła nas powódź.

28 lipca o 20:40 niepozorna rzeczka Stardanka wystąpiła z brzegów i zalała centrum Tolkmicka. W samym środku sezonu letniego, jedynego czasu w roku, kiedy mamy szansę zarobić na utrzymanie całego roku, nasz lokal został zalany niemal doszczętnie.

Prowadzimy tę lodziarnię rodzinnie razem z żoną i mamą. Włożyliśmy w to miejsce całe serce, ogrom pracy i oszczędności. To nie tylko nasz biznes, to nasza codzienność, sposób na życie i przestrzeń, którą współtworzymy z lokalną społecznością.

Woda zniszczyła wiele: maszyny do lodów, które wciąż spłacamy w ramach pożyczki, całe zatowarowanie, meble, nasz magazyn. Straty są ogromne i trudne do oszacowania. Ale nie poddajemy się.

Dzięki wspólnemu wysiłkowi udało nam się wymienić podłogę w części sprzedażowej i robimy wszystko, by jak najszybciej ponownie otworzyć lokal. Ale to dopiero początek. Czeka nas ponowny odbiór Sanepidu, serwis sprzętu, zakup mebli i pełne zatowarowanie.

Walczymy, żeby wrócić jeszcze w sierpniu każda uratowana chwila sezonu to dla nas być albo nie być.

Na jesień zaplanowaliśmy kolejne naprawy: generalny remont dwóch łazienek i wymianę zniszczonego ogrodzenia.

Dlatego z całego serca prosimy o wsparcie.

Każda złotówka, każda udostępniona informacja i każde dobre słowo mają dla nas ogromne znaczenie i realnie pomagają nam się podnieść.

Dziękujemy, że jesteście z nami.

Rodzina z Lodziarni Kogel Mogel.