Witam ;)

pisze ponieważ razem z Babcia zajmujemy się karmieniem a także dawaniem schronienia bezdomnym kociakom z naszej wsi.

Odkad sięgam pamięcią, były nam podrzucane koty. Czy to podrzucone gdy stały się już niepotrzebne, to znalezione chore w pobliżu naszego domu albo po prostu same przychodziły. Nigdy nie poznawaliśmy się kociaków.

W okresie letnio-jesiennym, ich ilość sięga nawet 30sztuk. Dla większości z nich udaje się po jakimś czasie znaleźć dobre domki na stałe <3

Ja zajmuje się leczeniem, kastrowaniem kotków a także pozyskiwaniem karmy dla nich gdy zaczyna jej brakować bądź funduszy na ich leczenie.

Kotki mieszkają w piwnicy, dzięki ogromnemu sercu ludzi, udało nam się zorganizować dla nich legowiska, kocyki itp <3

Osobiscie posiadam w domu 4 kociaki, 3 znajdki gdy były chore i malutki plus jedna wariatkę z adopcji :D Jeden z kociaków w domu jest niepełnosprawny ze względu ba choroby które przeszedł bedac kocieciem.

Ta zrzutka, chciałabym aby dochód z niej był przekazany na karmę dla kociaków oraz kastrację czy koszty leczenia. Mamy wiosnę, niebawem znów zaczną pojawiać się nowe kociaki które będą potrzebowały opieki.

Jestesmy osobami prywatnymi, które po prostu nie potrafią przeganiać tych biduli ze swojej posesji.

Aktualnie kotków w piwnicy jest 7- są to stali bywalce których nikt nie chciał adoptować, w większości czarna starsze koty - wykastrowane.

Bardzo prosimy o pomoc bo sami niewiele zdziałamy <3