Na operację barku dla mojej mamy Lilii Pawłowskiej
Na operację barku dla mojej mamy Lilii Pawłowskiej
Our users created 1 231 878 fundraisers and raised 1 365 369 150 zł
What will you fundraise for today?
Updates1
-
Minął miesiąc od wypadku.
Nie obyło się bez komplikacji.
Pojawiło się bakteryjne zakażenie kości (wzrost crp do 200, prokalcytonina 1,31, żelazo 11 itd.).
Zalecenia lekarskie: prawie 4 tygodnie dużej dawki antybiotyku, częsta zmiana opatrunku, kontrola badań lekarskich: badania krwi, RTG kości ramiennej, wizyty 2 razy w tygodniu u ortopedy i ciągły kontakt telefoniczny.
U lekarza rodzinnego byłyśmy chyba codziennie, do tego dzwonienie na 112 i pomoc wieczorową.
Jeden pręt podtrzymujący prawidłowe ułożenie kości musiał zostać usunięty. Jednak jego usunięcie nie powinno wpłynąć na zakres ruchu po zroście kości, która lekko się przesunęła.
No comments yet, be first to comment!
Add updates and keep supporters informed about the progress of the campaign.
This will increase the credibility of your fundraiser and donor engagement.
Description
W środę 06.11.24, nasza 75-letnia mama Lilia Pawłowska przewróciła się i upadła na wysoki krawężnik. Nie była w stanie się podnieść. Karetka zabrała ją do najbliższego szpitala na SOR. Tam po 6h czekania na korytarzu, RTG barku. Otrzymała diagnozę: złamanie barku bez przemieszczenia. „Skoro bez przemieszczenia to nie operujemy” powiedział lekarz z SOR. Z ust lekarza padły słowa „gdyby było z przemieszczeniem trzeba by operować bez względu na wszystko”.
Następnego dnia wizyta u ortopedy, RTG pod innym kątem i diagnoza złamanie kości ramiennej w 3 miejscach z przemieszczeniem. Wskazania do operacji zamkniętej lub otwartej ze stabilizacją wewnętrzną. Otrzymaliśmy od razu skierowanie na cito, na oddział chirurgii urazowo-ortopedyczny, na operację, którą należy wykonać w ciągu 14 dni. Następnie wizyta u lekarza rodzinnego i kolejne skierowanie na cito na operacje. Niestety żaden szpital nas nie przyjął. Dwa szpitale nie chciały podjąć się operacji z uwagi na wiek „po 70-tce się nie operuje”, „chce pani umrzeć na rękę?”, „ci co chcieli tak operacji już żywi ze szpitala nie wyszli”, „to nie jest operacja ratująca życie, noga to tak, jest niezbędna, ale ręka?”, to słowa lekarza z oddziału szpitalnego. Miano też wątpliwości by operacja udała się, coś pomogła, proponowano endoprotezę za rok.
Trzy inne szpitale mają wstrzymane operacje do końca roku i też nas odesłali gdzie indziej. Prawie tydzień jeżdżenia po szpitalach, wydzwaniania na oddziały, sory, do lekarzy i proszenia o obejrzenie badań, konsultacje i wydanie opinii a termin na operacje to tylko 14 dni.
Operacji podjął się jedynie lekarz z Rehasportu.
Operacja na cito w terminie 6 dni od wypadku, zlecenie badań, zakupu ortezy, pokazanie ćwiczeń, które wykonywać by nie doszło do przykurczów i jakich ruchów ręką absolutnie nie wykonywać aby nie doszło do przemieszczeń.
Koszt operacji wyceniony na 12280zł + 1710zł rehabilitacja (10zabiegów) + 180zł orteza.
Obyło się bez operacji otwartej, wykonano operację zamkniętą i wstawiono 5 drutów przytrzymujących kość we właściwej pozycji do zrostu. Czas zrostu 6 tyg. Wyznaczenie wizyt kontrolnych na 21.11.24, 30.11.24 + rehabilitacja z fizjoterapeutą.
Do tego zakup leków, badań: 400 zł.
Rehabilitacja zajmie co najmniej z 6miesięcy. Mama jest na emeryturze, przepracowała 54 lata, do dziś bardzo aktywna na co dzień.
Dlatego prosimy Was o wsparcie finansowe w łącznej kwocie 14 500zł, na pokrycie kosztów leczenia: operacji, rehabilitacji, ortezy, badań i leków aby mogła wrócić do sprawności.
Każda, nawet najdrobniejsza wpłata się przyda.
Prosimy również o udostępnienie naszej zbiórki w mediach społecznościowych.
There is no description yet.
Create a tracking link to see what impact your share has on this fundraiser.
Create a tracking link to see what impact your share has on this fundraiser.
Szybkiego powrotu do zdrowia!