Irena i Jarek są rodziną zastępczą w powiecie warszawskim zachodnim, których w Polsce brakuje. Rodzina zastępcza to alternatywa dla domu dziecka. Dzięki niej dzieci mogą poczuć się częścią rodziny, doświadczyć bliskościowej opieki i miłości. Dzieci z nieuregulowaną sytuacja prawną spędzają tam całe lata a czasem nawet całe swoje dziecięce życie. 

Irena i Jarek, jako rodzina zastępcza, przyjęli pod swój dach pierwsze dziecko, kilkudniowego chłopczyka, który jest z nimi już 7 miesięcy. Wychowanie takiego dziecka wiąże się często z dużymi kosztami, żeby móc szybko zareagować na problemy zdrowotne czy specjalne potrzeby żywieniowe. Choć sami wiele nie mają dzielą się wszystkim z nowym członkiem rodziny i są gotowi pomagać kolejnym dzieciom.

Przeszkodę stanowią warunki mieszkaniowe. W tej chwili chłopczyk śpi w dziecięcym łóżeczku razem z nimi w pokoju, ale jest możliwość wydzielenia osobnego pokoju dla niego a docelowo też innych dzieci, tak jak pokazuje pierwotny plan mieszkania. Kolejny dostępny pokój zajmuje na razie ich biologiczny syn ale kiedy nastolatek się usamodzielni Irena i Jarek planują zaopiekować się większą gromadką dzieci.

Trzy osobne pokoje będą wystarczającą bazą dla stworzenia komfortowej przestrzeni dla całej rodziny zastępczej. Jarek zrobi wszystko własnymi siłami a pomoc, jakiej potrzebują to pokrycie kosztów materiałów budowlanych, w tym drzwi oraz wyposażenia pokoju, często pod wymiar z uwagi na niewielki metraż pokoju. Sporządzony został wstępny kosztorys i kwota, która zabezpieczy wszystkie koszty remontu i urządzenia nowego pokoju to 10 tysięcy złotych (ściany 1800, podłoga 500, drzwi 1200, meble 4600, wyposażenie 1500, inne 400). Niby niewiele, ale dla żyjącej skromnie rodziny jest to kwota nieosiągalna.



Pomóżmy im dokładając symboliczną cegiełkę. Tak niewiele trzeba, żeby dać kilku dzieciakom ciepły, kochający dom i lepszy start w życiu.