Witam serdecznie, z tej strony Agnieszka. Zwracam się z prośbą o pomoc dla mojego Taty Stefana.

19.11.2022 podczas cięcia drewna na pile tarczowej doznał poważnego urazu prawej dłoni – amputacji całkowitej palca serdecznego, złamania otwartego z uszkodzeniem paliczka bliższego palca wskazującego, uszkodzenia stawu międzypaliczkowego bliższego palca środkowego, uszkodzenia palca małego prawej ręki z prawdopodobnym zachowaniem pęczków naczyniowo-nerwowych.

Tego samego dnia przyjęty został na SOR w Rybniku, skąd skierowano go na oddział ortopedyczny. Tutaj mimo próśb i sugestii kierowania na oddział replantacji celem przyszycia palców (palce były zabezpieczone i przywiezione przez pogotowie ratunkowe), nie wysłano go na oddział replantacji, a dodatkowo dokonano (niepotrzebnej!) amputacji uszkodzonych palców II i III.

Mały palec jest zmiażdżony u nasady, zaopatrzony drutem Kirschnera, pod kciukiem jest przecięte ścięgno i prawdopodobnie nerwy (brak czucia).

Po 3 dniach Tato został wypisany ze szpitala w Rybniku i odtąd sprawuję opiekę i nadzór nad jego leczeniem. Tatę czeka długi okres gojenia, rekonwalescencji i próba odbudowy dłoni w Ogólnopolskim Centrum Protetyki.

Zależy mi na tym, by miał opiekę na najwyższym poziomie i odzyskał pełną sprawność. Jestem w stałym kontakcie z chirurgiem, ratownikiem medycznym, pielęgniarką, poradnią ortopedyczną i lekarzem rodzinnym. Co 1-2 dni zmieniane są opatrunki, a rana jest dokładnie oczyszczana i zabezpieczana środkami odkażającymi, by nie doszło do martwicy i konieczności amputowania kikutów.

Właścicielka Centrum Protetyki zaprojektuje protezę, która będzie w pełni funkcjonalna, ruchoma i realistyczna. Części potrzebne do jej skonstruowania zostaną sprowadzone z Meksyku i Chin.

Tato jest również w trakcie skomplikowanego wielomiesięcznego leczenia stomatologicznego, które miało zostać ukończone w ubiegłym tygodniu.

Mój tato ma 59 lat, jest aktywny zawodowo, pracował jako ślusarz remontowy urządzeń hydrotechnicznych, monter – konserwator, mechanik maszyn energetycznych, operator wózków widłowych (w tym spalinowych, elektrycznych i gazowych) oraz wózków platformowych, operator wind (włącznie z materiałami niebezpiecznymi), wciągników, wciągarek, certyfikowany specjalista obsługi pił oraz innych maszyn i urządzeń tnących. Wieloletni pracownik BHU Ecol (świadczącej usługi dla Elektrowni Rybnik i Zakładów Azotowych).

Dodatkowo wśród znajomych i rodziny miał opinię tzw. „złotej rączki”, która potrafi wszystko naprawić – od zegarka, przez kaloryfer, radio, pilota, zerwany łańcuszek, aż do wymiany opon. Utrata sprawności jest dla niego bardzo trudna, bo całe życie był praworęczny, uwielbiał grać w karty, planszówki, dłubać przy rowerach i motorach.

Aktualnie jest na silnych antybiotykach, lekach przeciwbólowych (Poltram Combo) i przeciwzakrzepowych. Zaopatrzyłam go w wysokiej jakości środki opatrunkowe i pielęgnacyjne, kroplówki i suplementy niezbędne do prawidłowego gojenia ran. Planuję zawiesić działalność gospodarczą i na jakiś czas częściowo zrezygnować z pracy zawodowej, by monitorować jego stan i przebieg leczenia.

Mieszkamy we trójkę w dużym domu na wsi opalanym drewnem (centralne ogrzewanie + kominek z płaszczem wodnym), mamy 2 koty, psa, hodujemy kury, mamy spory ogród, działkę, która wymaga stałego zaangażowania i pracy fizycznej. Wszyscy do tej pory byliśmy aktywni zawodowo, ja jestem psychoterapeutą, Mama pracuje w wydziale karnym w sądzie.

Trudno jest mi na ten moment oszacować koszty leczenia, rehabilitacji i protezowania, prawdopodobnie będą to setki tysięcy złotych, a nie mamy takich pieniędzy. Gdyby chodziło o mnie, nie prosiłabym o pomoc, jednak w sprawie osób mi bliskich jestem skłonna schować dumę do kieszeni. Za wszelkie wsparcie z góry dziękuję, Aga S.