Nazywam się Agnieszka Filipkowska i mieszkam w\nGliwicach. Od urodzenia choruję na rdzeniowy zanik mięśni - SMA I. Według\nrokowań dzieci z tym typem żyją przeważnie do kilkunastu lat. Obecnie mam 36\nlat, z czego około 25 żyję na kredyt. Dzięki rehabilitacji 5 razy w tygodniu\nja wciąż sama oddycham, jem, piszę, jednak nie wiem jak długo jeszcze będzie mi\ndane to robić samodzielnie... Skończyłam filologię germańską, jestem nauczycielem\nz powołania, tłumaczem i społecznikiem. Po trzech kuracjach komórkami\nmacierzystymi (koszt to 30 tyś. dolarów jedna) byłam na tyle silna, by niedawno\nukończyć doktorat z nauk humanistycznych. Mimo faktu, iż jeżdżę na wózku\ninwalidzkim, od najmłodszych lat żyję aktywnie. Nigdy nie byłam objęta\nnauczaniem indywidualnym i - na ile pozwala mi na to choroba - uczestniczę w\ntzw. „normalnym” życiu.. By nadal móc korzystać z cudu życia i móc wychodzić na dwór z moim psem muszę mieć możliwość wydostania się z domu i możliwość powrotu do niego! Niestety nie mam na tyle sił w dłoniach, by przekręcić zamek w drzwiach wyjściowych, nawet wyszkolony pies asystujący też nie da rady tego zrobić.

Z tego potrzasku może mnie uwolnić technika. Zamek Gerda Lock jest obsługiwany za pomocą smartfona!

Otwórz mi drzwi na świat! Dziękuję i obiecuję nie zmarnować tej wolności jaką mi dajesz :)