EDIT 2: Fado jest po konsultacji neurologicznej. Potwierdziły się przypuszczenia o złamaniu kręgu 🥺 neurolog na ten moment odradza jednak operację, ponieważ mogłoby dojść do zupełnego niedowładu łapek 🥺 zalecono rehabilitację przez minimum 6 tygodni żeby zobaczyć czy jest jakaś poprawa i kolejną wizytę kontrolną po tym czasie. Niestety koszt takiej rehabilitacji to kolejne 2,5 tys. zł, dlatego musieliśmy zwiększyć kwotę zbiórki. Dołączyłam do galerii kolejne karty wizyt i potwierdzenie płatności bo na fakturę musimy poczekać minimum do wtorku. Na zrzutce przekroczyliśmy limit zdjęć niestety więc więcej zdjęć znajdziecie tutaj. Próbujemy również znaleźć fundację, która mogłaby przejąć kwestie finansowe leczenia Fado, ale to jeszcze trochę potrwa, a Faduś potrzebuje leczenia na już! Bardzo prosimy o dalsze udostępnianie i choćby symboliczne wpłaty, dla tego maluszka każda złotówka ma ogromne znaczenie 🙏❤️

EDIT: Maluszek już po badaniach obrazowych... podejrzewane złamanie kręgu T-11, konieczna konsultacja neurologiczna, która odbędzie się w dniu jutrzejszym. Załączam dokumenty z lecznicy. Dziękujemy z calego serca Darczyńcom ponieważ dzisiejsza wizyta to był koszt 1070zł, przedstawimy fakturę jak tylko lecznica prześle nam ją na maila. Bez Was nie bylibyśmy w stanie tego opłacić 🙏 błagamy również o pomoc w udostępnianiu zbiórki ponieważ to jeszcze nie koniec kosztów 🥺

Mały czarny piesek jakich tysiące - tylko że ten był w gminnej przechowalni z biletem do mordowni w Sobolewie 🥺

Byl sylwester czas petard wystrzeliwanych od rana w pobliżu jego gminnego kojca, w którym był calkiem sam.

Malutki, przerażony,  mokry  zziębnięty...Bez imienia.

Wiedzieliśmy, że trzeba działać szybko bo zaraz po Nowym Roku miał jechać do potwornego schroniska. Jeśli tylko przeżyłby noc bo ktoś bez trudu mógłby rzucać petardy do kojca dla zabawy, którą on przypłaciłby życiem lub poważnym urazem.

Cudowni młodzi ludzie podjęli decyzję rano 31 stycznia że jadą po niego z Warszawy aby w tę szczególną noc był bezpieczny.

Piesek został z kojca wyniesiony na rękach do auta, jechal na miękkim posłanku do domu tymczasowego.

Jednak  w domu okazało się że piesek ma ogromne trudności z chodzeniem! Zaplątują mu się tylne łapki. Traci równowagę. Mały przerażony piesek zaczął wykazywać agresję  i pogryzł opiekuna przy próbie podniesienia gdy wyniesiony na spacer nie mógł iść. 

Mimo trudności Opiekunowie całą sylwestrową noc spędzili na podłodze z psem starając się go uspokoić przy huku petard i pomóc gdy chciał wstać czy się położyć zataczając się przy tym.

Byli przerażeni co mu się przydarzyło w tym krótkim życiu. Czy może do kojca trafił po wypadku? Nikt go nie zbadał wcześniej.

W Nowy Rok pojechali do kliniki weterynaryjnej na dyżur nie bacząc na koszty żeby pomóc pieskowi.

Zrobiono badania. Zadecydowano że konieczna jest pilna konsultacja ortopedyczna i neurologiczna z badaniami obrazowymi w uśpieniu.

Chcemy ratować pieska.  Zrobic diagnostykę i zabiegi operacyjne które z dużym prawdopodobieństwem okażą się konieczne. Nie chcemy dopuścić do tego  żeby Fado - bo takie imię  nadała mu tymczasowa opiekunka- podzielił los owczarki z Sobolewa, która nie doczekała operacji i już nie żyje. On nie trafił do Sobolewa dzięki dobrym ludziom. FADO ma szansę wygrać życie!

Pomóżmy mu razem.

Nie czekajmy aż kolejny pies będzie za tęczowym mostem. Fado chce żyć pełnią życia.  Ma ok 3 lat. W domu jest najsłodszym pieskiem pod słońcem, na rączkach wtula się całym ciałkiem w Opiekunkę i obdarowuje buziakami, on nie chce zostać znowu opuszczony przez ludzi 🥺 Od nas zależy jego los.

PROSIMY, WESPRZYJ ZBIÓRKĘ .

PIESEK POTRZEBUJE POMOCY NATYCHMIAST.

Nie jesteśmy fundacją. Prywatnie pomagamy pieskowi który nikogo nie ma. Nie stać nas na opłacenie jego leczenia.

Przedstawimy rachunki z lecznic. Pierwszy paragon już załączyliśmy. Niestety będzie ich o wiele więcej 🥺