Pomóż nam przerwać dramat rozgrywający się na ROD
Pomóż nam przerwać dramat rozgrywający się na ROD
Our users created 1 233 920 fundraisers and raised 1 372 008 098 zł
What will you fundraise for today?
Description
Witam wszystkich.
Pojawiłem się na tym świecie równe 4 tygodnie temu. Jeszcze nie mam swojego imienia, ale wszyscy mówią na mnie "mikro Puszek", ponieważ jestem małą kopią Puszka. Urodziłem się na terenie ogródków działkowych, które są dla mnie całym światem. Właśnie one są dla mnie domem, chociaż dla żadnego kota nim być nie powinny. Mieszkam razem z trójką rodzeństwa w niewielkim domku ze styropianu. W okolicy kręcą się inne koty, jeże, czy zające. Te pierwsze nie przepadają za mną, większość z nich ma swoje dzieci, każde w innych częściach działek, jest ich dużo... O wiele za dużo... Jeśli wszystkie okażą się tak samo silne jak ja może się kiedyś spotkamy i zaprzyjaźnimy, będziemy razem siedzieć w moim styropianowym domku i bronić się nawzajem przed wszystkimi czyhającymi na nas niebezpieczeństwami. Będąc tak małym kotkiem nie wiem jeszcze za wiele, ale wiem, że czeka nas wszystkich długa droga, pełna zakrętów i ślepych uliczek. Żadne z nas nie wie dokąd prowadzi i kiedy nastąpi jej koniec. Wiem tylko, że łatwo nie będzie... W końcu jesteśmy tylko małymi kotami, pozostawionymi samym sobie na tym wielkim świecie pełnym niebezpieczeństw...
Opiekuje się nami grupka nastolatków, wiem, że nas nie zostawią... Nie pozwolą, aby stała się nam krzywda, dla nich każde z nas się liczy i są w stanie oddać wszystko, aby tylko nam pomóc, ale przeszkodę stanowią dla nich koszty. Nasze życie kosztuje nie małe pieniądze, a oni w tym wieku nie mają skąd ich wziąć.
Dlatego w imieniu wszystkich tych małych kociaków proszę Was o pomoc.
Dzięki wam mamy szansę na życie, która z każdym kolejnym narodzonym kotkiem staje się mniejsza... Od was zależy czy takich porzuconych, samotnych "Mikro-Puszków" jak ja będzie więcej.
Chyba więcej tutaj mówić nie trzeba, małych kociaków z dnia na dzień jest coraz to więcej, a my w wieku 16 lat nie jesteśmy w stanie im wszystkim pomóc, jedynym ratunkiem są kastracje, których sami opłacić nie damy rady, a miasto obecnie ich nie dofinansowuje... Mamy pod opieką kilkadziesiąt kotów, w tym około 15 dojrzałych kotek, koszt jednej kastracji wynosi ok. 200zł, przy takiej liczbie kotów są to ogromne pieniądze, a dochodzą nam jeszcze wydatki na leczenie tych wszystkich maluchów i ich wyżywienie. W ciągu miesiąca urodziło się ich ponad 20. Ilość kotów zaczyna nas już przerastać, a bez waszej pomocy nie jesteśmy w stanie z tym nic zrobić. Brakuje nam również środków, aby je ratować... Nie możemy dłużej patrzeć na bezbronne maluchy, których życie leży w naszych rękach...
Dlatego BARDZO PROSIMY WAS O POMOC ❤️ Każda złotówka jest na wagę złota. Tylko z waszą pomocą jesteśmy w stanie zatrzymać cały ten dramat, który właśnie rozgrywa się na terenie działek.
Z całego serca dziękujemy każdemu komu koci los nie jest obojętny.
Więcej o nas na Ig @dzialkokoty
There is no description yet.
Create a tracking link to see what impact your share has on this fundraiser.
Create a tracking link to see what impact your share has on this fundraiser.
Dziewczynki ♥️jestem bardzo dumna, że mogę dbać o Waszą Firkę.Bardzo Wam za Nią dziękuję 😘.Wy i Wasza Rodzina ,jesteście niesamowici ♥️
Warto zadbać o izolacje przed wiatrem, może przybić deski na dachu i przyczepić jakaś folie czy inny materiał, który nie przepuszcza powietrza. Zgadzam się z moja poprzedniczka, aby wysłać siankiem na pewno będzie im cieplej. Pozdrawiam cieplutko wszystkie kociaki
Kotkom zamiast kocy warto dać inna izolację np sianko albo coś w tym stylu, ponieważ koce mogą zgnić i przesiąknąć wilgocią, dziękuję za to co robicie, trzymajcie sie i nie przestawajcie!
Działkokoty - jesteście THE BEST. Meriiida, kotka Kokainka, piesełka Akirka i mama Kasia pozdrawiają :)
:( Nie moge brać kotków ale pomoge wpłacając