Tak wiele już widzieliśmy bólu i cierpienia, tak wiele kocich nieszczęść i zakończeń bez happy endu lecz nadal zdarzają się sytuacje takie jak ta, gdy trudno powstrzymać łzy, gdy serce pęka na pół.

Jak wiele cierpienia musiało znieść to kilkukilogramowe ciałko nie jesteśmy sobie w stanie wyobrazić...

Na ten moment nie wiemy jeszcze na pewno, czy to człowiek zafundował mu takie piekło, czy jego stan spowodowany jest chorobą. Jedno jest pewne, cierpiał długo i okrutnie. Jednego oka już nie ma, drugie stało się wielką, tykającą bombą, która rozerwała powiekę, do tego poprzestawiane ząbki.

Mimo tego co go spotkało, kociak lgnie do ludzi, lubi mizianki i nie schodzi z kolan. Widać, że kiedyś miał dom, zna domowe zwyczaje, kuwetę, drapak i zabawki. Przytłaczający jest fakt, że nikt nie udzielił mu pomocy wcześniej, że nikt nie pochylił się nad jego nieszczęściem, ale teraz zrobimy wszystko, by dać mu życie bez bólu. Na to potrzebujemy jednak sporo środków, koszty leczenia na pewno będą spore, stąd też jego jakże szlachetne imię Gucci.

Bardzo prosimy Was o wsparcie finansowe, musimy udowodnić mu, ze jego życie ma znaczenie.