A było to tak...

Pewnego grudniowego poranka podczas śniadania.

Nasze dzieci:

- Mamoooo, a Agata była w Chorwacji, Staś w Hiszpanii, Ola w Grecji.

- Nina w Paryżu!

- Kiedy my polecimy do ciepłych krajów??!!

- Tak, chcemy też polecieć samolotem!

Ja:

- Ja też chcę, ale wiecie, żebyśmy wszyscy (2+5) mogli polecieć do ciepłych krajów i trochę tam pobyć to trzeba by było tyle pieniędzy, ile ze sprzedania naszego samochodu i jeszcze samochodu dziadka.

Dzieci:

- NAPRAWDĘ??

- Aż tyle....?

- Ale samochodu nie możemy sprzedać...

- A jak dużo zaoszczędzimy to polecimy?

- Wiem, napiszemy Mikołajowi, żeby nam nie kupił prezentów tylko wrzucił do skarbonki pieniądze na wyjazd!

- Taaak!

- Super pomysł! Mikołaj ma na pewno dużo pieniędzy!

Ja:

- To z czego zrobicie skarbonkę? Kto pisze list?

... I tak to się zaczęło :)

Jeśli chcesz być naszym świętym Mikołajem, czuj się zaproszona/y!

Jeśli znasz adres Mikołaja- przekaż Mu naszą prośbę.

Dziękujemy!