Rehabilitacja Beatki
Rehabilitacja Beatki
Our users created 1 234 695 fundraisers and raised 1 373 875 191 zł
What will you fundraise for today?
Description
Dla Beatki - na leczenie i rehabilitację po ciężkim udarze mózgu
Udar mózgu, którego doznała moja żona Beatka, odebrał nam wiele, ale nie zniszczył naszej miłości, siły do zmagań ze skutkami choroby i wiary w ludzką życzliwość.
Drodzy Zrzutkowicze!
Dotychczas to my, z żoną, wspieraliśmy potrzebujących. Niestety, właśnie nadszedł czas, że to ja ośmielam się prosić Was, ludzi wrażliwych na nieszczęście innych, o pomoc. Nigdy wcześniej nawet nie przyszło mi do głowy, że życiowe problemy mogą mnie przerosnąć. Nigdy nie prosiłem nikogo o wsparcie finansowe. Nigdy nie czułem się tak bezradny, jak teraz, wobec nieszczęścia, które nas spotkało. A jednak...
W poniedziałek 27 lutego 2023 roku w jednej chwili nasze życie zmieniło się o sto osiemdziesiąt stopni. Moja ukochana żona Beatka (49 lat) doznała rozległego udaru mózgu. Splot różnych okoliczności sprawił, że pomoc medyczna nadeszła zbyt późno, by podać jakiekolwiek leki trombolityczne, które cofnęłyby skutki niedotlenienia mózgu. Świat się dla mnie zatrzymał, kiedy dowiedziałem się, że jedyne, co mogę zrobić w tej sytuacji, to czekać... Czekać na wiadomość, czy życie najbliższej mojemu sercu Kobiety uda się uratować. Każda minuta była dla mnie wiecznością. Ten dzień zapisał się na kartach historii naszej rodziny jako szczególnie dramatyczny, obok innego, przed siedmioma laty, w którym Beatka z niecierpliwością oczekiwała powrotu swoich rodziców z pielgrzymki do Ziemi Świętej... Nie doczekała się... Oboje zginęli tragicznie w wypadku komunikacyjnym. Nasze spokojne dotąd życie legło w gruzach.
Zaczęliśmy na nowo budować swój świat. Wspierając żonę w ciężkich chwilach żałoby, wierzyłem, że jeszcze kiedyś pojawi się uśmiech na jej twarzy. I pojawiał się, kiedy spędzaliśmy razem czas i wtedy, kiedy opowiadała o pracy. Lubiła swoje obowiązki zawodowe w firmie produkcyjnej w Szczecinku - związane z obsługą klienta, administracją biurową, tworzeniem struktur i systemów ułatwiających organizację obiegu dokumentów oraz komunikację z innymi działami. Mocno inwestowała w swój rozwój intelektualny, by lepiej realizować się zawodowo. Jej wrażliwość na otaczający świat i ludzi, szczególnie tych potrzebujących pomocy, nie pozwalała biernie czekać, aż coś samo się zmieni na lepsze. Wspierała innych, bo była przekonana, że tak trzeba. Miała wiele ambitnych planów i pięknych marzeń, które jeszcze muszą poczekać...
Zagrożenie życia minęło. Kiedy Beatka po raz pierwszy po udarze otworzyła oczy, pojawiło się światełko w tunelu, że wszystko będzie dobrze. Teraz jest długi i trudny czas leczenia na oddziale neurologicznym, a już niebawem na oddziale rehabilitacji. Jest we mnie ogromna wiara w jej wyzdrowienie, pomimo że stan jest bardzo poważny. Moja żona jest osobą niezdolną do samodzielnej egzystencji. Cała lewa półkula jej mózgu została uszkodzona, co spowodowało zniszczenie ośrodka mowy - obszerną afazję mieszaną, i połowiczny niedowład prawej strony ciała. Komunikacja z Beatką jest mocno zaburzona. Jedyne, co jest w stanie zrozumieć, to nieskomplikowane pojedyncze słowa. Nie potrafi czytać, ani pisać. Nie mówi. Niekiedy, z wielkim wysiłkiem wydobywa z siebie zaledwie trzy sylaby, zawsze takie same... Jest to dla nas obojga ogromnie stresujące przeżycie, kiedy żona nie ma możliwości przekazać, co ją boli, z czym ma kłopot albo czego potrzebuje. To jest prawdziwy koszmar dnia codziennego...
Nie poddaję się, walczę każdego dnia o powrót Beatki do zdrowia. To, czego potrzebujemy teraz najbardziej, to wsparcia finansowego, dzięki któremu można by opłacić prywatne zajęcia z neurologopedą. Na razie korzystamy z rehabilitacji szpitalnej fizjoterapeutów, głównie na NFZ, ale ilość i częstotliwość zabiegów jest niewystarczająca. Koszt jednej godziny z neurologopedą, to 200-300 zł. Aby uzyskać zadowalające efekty leczenia, potrzebne jest minimum dziesięć godzin tygodniowo. Wobec poważnych zobowiązań finansowych, związanych ze spłatami wysokich rat kredytu (niestety, nieubezpieczonego), nie jestem w stanie zapewnić żonie koniecznej rehabilitacji. Nie stać nas na opłatę czterotygodniowego turnusu w prywatnym ośrodku rehabilitacyjnym - w wysokości 24 000 złotych. Proszę o pomoc, bo każda złotówka, ofiarowana na leczenie Beatki, jest małym krokiem do osiągania sprawności i powrotu do normalnego życia.
Wierzę, że wśród czytających ten tekst, nie zabraknie ludzi dobrej woli.
Z góry dziękuję za każdy, nawet najdrobniejszy gest życzliwości w postaci wsparcia finansowego.
Jednocześnie proszę o udostępnienia tej prośby wśród znajomych, rodziny, przyjaciół, tak by dotarła ona do jak największego grona odbiorców.
Zapraszam do kontaktu poprzez zrzutkę lub mailowo: [email protected]
Chętnie odpowiem na każde pytanie.
There is no description yet.
Create a tracking link to see what impact your share has on this fundraiser.
Create a tracking link to see what impact your share has on this fundraiser.
Na szybki powrót do zdrowia.
Będzie dobrze, potrzeba czasu...
Trzymam kciuki za Was! Dużo, dużo zdrowia ❤️❤️
Beatko dużo zdrówka ogromnie trzymam kciuki ❤️❤️❤️