Nowe życie dla Harego
Nowe życie dla Harego
Our users created 1 233 653 fundraisers and raised 1 371 148 918 zł
What will you fundraise for today?
Description
Edit: Podczas pobytu Harego w DT pojawiły się nowe okoliczności wskazujące na możliwość zaburzeń neurologicznych. Hary jest agresywny, atakuje bez powodu. Obecnie domownicy unikają go i robią wszystko żeby nie wchodzić mu w drogę. Opiekun tymczasowy dzisiaj jedzie do lekarza ponieważ rana na dłoni po ostatnim ugryzieniu bardzo źle wygląda i dostał sztywności ręki nie jest wstanie nią ruszać. Hary ma ostatnią szansę włączymy leczenie farmakologiczne i umówimy behawiorystę. Jeżeli to nie pomoże będzie konieczny rezonans, który kosztuje aż 1000 zł. Robimy wszystko co możemy żeby ocalić tego psiaka. Bardzo proszę o każdą pomoc
Przerażony wołał o pomoc
Wziął się nie wiadomo skąd, jego historię znamy od 14 sierpnia kiedy utknęliśmy w korku. Korek ciągnął się, a my zastanawialiśmy się co się stało. Nagle naszym oczom ukazał się mały, brudny pies z podkulonym ogonem szczekał na auta i co chwila wychodził z pobocza na jezdnie. Kierowcy na niego trąbili i próbowali omijać nikomu nie przyszło do głowy żeby mu pomóc :( Bez zastanowienia zatrzymaliśmy auto i wysiedliśmy żeby go złapać. Hary był przerażony pokazywał zęby i głośno warczał ale nie uciekał. Jakby bardzo chciał żeby w końcu ktoś mu pomógł. Po kilku minutach udało się wsadzić go do auta. Pojechaliśmy prosto do lecznicy.
Pierwsze co rzucało się w oczy to przerośnięte pazury i duża rana na lewym boku. Prosto z ulicy zawieźliśmy go do lecznicy był jednak tak agresywny, że jednym sposobem żeby go dokładnie zbadać była narkoza na co nie zgodziliśmy się ze względu na nie wiadomy stan jego zdrowia (serce, nerki itp.). Po 40 minutach lekarzowi udało się ustalić, że nie ma żadnych bardzo poważnych urazów a jego życiu nic nie zagraża. Rana na boku jest stara i jest to bardziej zlepek strupów, które na dniach powinny odpaść. Sprawdziliśmy numer Chip, zapisane było imię Hary. Niestety dane do właściciela nie aktualne...
Na pierwszy rzut oka wiedzieliśmy, że czeka nas długa batalia z tym kawalerem. Oboje wiedzieliśmy, że zrobimy wszystko co w naszej mocy żeby nie trafił do schroniska.
No ok wszystko super tylko co dalej z nim zrobimy... Ja 7 mc ciąży, w domu nasze 2 suki rezydentki plus 8 mc husky na DT. Na szczęście w lecznicy zgodzili się przetrzymać go kilka godzin. Szybko ogarnęliśmy wszystkie sprawy, kenel rozstawiony wszystko gotowe. Zabraliśmy Harego do siebie.
Pierwsze dni to ciągła walka bo nie dawał się dotykać, nawet spacery odbywały się na lince.
Z dnia na dzień jest coraz lepiej. Hary nabrał zaufania i coraz bardziej się otwiera. Daje się głaskać, cieszy się jak wracamy do domu i dogadał się z naszymi suczkami :)
Do tego chłopak okazał się typowo domowym psem zachowuje czystość i nawet ładuje się do łóżka.
W poniedziałek pojechaliśmy na normalną wizytę do weterynarza. Pozwolił nam założyć kaganiec więc mogliśmy obrać krew i dokładnie go zbadać. Lecznicze kąpiele, antybiotyk i suplementacja to niektóre z zaleceń, które oczywiście wykonujemy.Teraz powoli wraca do zdrowia i mamy nadzieję, że uda nam się wspólnie zebrać środki na jego dalszą diagnostykę.
To super psiak, który musiał sporo przejść. Chcemy mu to wynagrodzić i podarować nowe, lepsze życie bez bólu i cierpienia.
Zalecenia z wizyty
Paragony za poniedziałkową wizytę, leki i badania oraz za antybiotyk wykupiony już do końca kuracji.
There is no description yet.
Create a tracking link to see what impact your share has on this fundraiser.
Create a tracking link to see what impact your share has on this fundraiser.
Trzymam kciuki aby było lepiej
ode mnie niewiele ale zawsze coś, powodzenia :)
Dziękujemy za każdą wpłaconą złotówkę <3