Rysiu, Misia, Ptysia i inne wiejskie sierotki kocie
Rysiu, Misia, Ptysia i inne wiejskie sierotki kocie
Our users created 1 276 542 fundraisers and raised 1 488 895 240 zł
What will you fundraise for today?
Description
🐾❤️🐈🙏🐈⬛❤️🐾
Od kilku lat schodzą się pod mój dom koty wiejskie, karmię, ratuję, oswajam. Mieszkam obok bardzo ruchliwej drogi, część z nich ginie pod kołami, zanim udaje mi się im pomóc.
W taki właśnie sposób trafiła do mnie moja pierwsza kocia czwóreczka prawie cztery lata temu. Matka przyszła ze wsi, okociła się w okolicy i kilka dni po tym, jak usłyszałyśmy kwilenie kociąt, matkę znalazła sąsiadka na drodze, całkowicie rozjechaną... maluchy miały około miesiąc wtedy. Na szczęście znajdowały się w miejscu, gdzie dało się je zebrać do domu. Odkarmiałam je po kolei strzykawką, masowałam brzuszki, wszystko co 3 godziny, przez prawie 3 bite miesiące, aż zaczęły już na stałe jeść mokrą karmę. Wtedy nie udało się ich wydać żadnej fundacji, wszędzie było brak miejsc.
Rok po roku uzbierałam takich istot aż siedem! Wszystkie po kolei kastrowałam, leczyłam i opiekowałam się najlepiej, jak umiałam. Niestety kotki wciąż skądś przychodzą i pojawiają się młode, ponad rok temu uratowałam miot z siedmioma kociaczkami, jak ich matkę śmiertelnie potrąciło w innym miejscu tej samej drogi. Wszystkie udało mi się wyadoptować, na szczęście ktoś polecił mi kontakt z Fundacją Felineus i tam dostałam wytyczne nt opieki takiej gromady oraz jak działać na kocich grupach, by znaleźć im dobre domy.
W ubiegłym roku także od kolejnej kotki (matki niestety z nimi nie było, nie wiem, jak długo już jej z nimi nie było) odratowałam przed samymi mrozami kolejną czwóreczkę. Trzy kotki mają już dom, jeden jest w trakcie ustaleń adopcyjnych, wyleczone, zaopiekowane. Pod dom przychodzą kolejne bezdomniaki, które chętnie bym przyjęła, lecz w domu mi już brakuje miejsca. Nie tylko miejsca, czasem także sił, a przede wszystkim środków finansowych, jednak odejmuję sobie, by je choć karmić codziennie.
Mamy "miesiąc kota" (miesiąc, w którym obchodzimy Dzień Kota), postanowiłam pomóc najbliżej mi znajdującym się bezdomniaczkom wyjść z kryzysu, oswoić, zebrać z ulicy, wyleczyć, wykastrować i wydać ile to możliwe do adopcji. W tym tygodniu ostatnia mała z opisanej wyżej czwóreczki jedzie do nowej rodziny adopcyjnej i szykuję miejsce pod oswajane właśnie kotki. Póki co w mojej okolicy naliczyłam ich pięć i będę się dalej rozglądać, aby w tym roku zakończyć przyrost bezdomnej populacji, przynajmniej na moim terenie.
Chociaż niektórzy na wsiach twierdzą, że to iluzja, jednak mnie boli ich "wolne życie", gdzie głodują, nie są odrobaczane ani kastrowane, toczą walki, rodzą po szopach i garażach bez żadnego wsparcia w ewentualnych problemach, giną pod kołami pędzących aut a w zimie zamarzają lub szukając ciepła wchodzą pod maski samochodów, gdzie są rozrywane przez elementy silnika podczas rozruchu...
Wszystkie moje dotychczasowe działania mogą okazać się kroplą w morzu potrzeb, jeżeli nie wyzbieram aktualnie bytujących na zewnątrz kotków, nie zaopiekuję się nimi, nie wykastruję i na ile to możliwe, nie wydam do adopcji. Widzę, że jak ja tego nie zrobię, na moim terenie nie zrobi tego nikt...
Pewnie robiłabym to dalej sama za swoje, po trochu, jednak to za mało i na dodatek w ubiegłym roku jeden z moich kotków bardzo ciężko zachorował i nie posiadam wystarczających oszczędności, aby ten cel, bądź co bądź, społeczny, wystarczająco zrealizować. Potrzebuję pomocy, przynajmniej finansowej, do pomocy w domu mam jeszcze córkę a merytorycznie wspomaga mnie Fundacja Felineus. Wspólnymi siłami powinno się udać.
Jako początkowe załączam faktury za leczenie opisanego wyżej kotka, następnie te, które wyleczyłam w następnej kolejności od kolejno przygarnianych zwierząt, na dowód, że nie zostawiam zwierząt bez niezbędnej pomocy, a uzbierało się tego za sam ostatni rok sporo (ostatnia czwóreczka maluchów ma swoją zbiórkę z osobnymi fakturami, tutaj nic się nie dubluje).
Na sam koniec będą dołączane bieżące faktury z leczenia, profilaktyki, testów i kastracji zebranych z okolicy kotków.
Oby to był ostatni rok bezdomności i nędzy dla nich.
Ogromnie dziękuję z góry za każdy, nawet najmniejszy gest pomocy w ich kierunku! ❤️🙏🐈🐈⬛🐾

There is no description yet.
Create a tracking link to see what impact your share has on this fundraiser. Find out more.
Create a tracking link to see what impact your share has on this fundraiser. Find out more.