Nie pozwólmy kurierowi stracić dachu nad głową!
Nie pozwólmy kurierowi stracić dachu nad głową!
Our users created 1 226 536 fundraisers and raised 1 349 031 576 zł
What will you fundraise for today?
Updates2
-
Kochani zbiórka pomału dobiega końca. Jestem bardzo wdzięczny za okazaną pomoc wszystkim i każdemu z osobna . Dziękuję za wasze ogromne serce:)
No comments yet, be first to comment!
Add updates and keep supporters informed about the progress of the campaign.
This will increase the credibility of your fundraiser and donor engagement.
Description
Witam!
Mam na imię Bogdan, skończyłem 59 lat. W 1997 zdiagnozowano u mnie cukrzycę insulinozależną. Moja choroba w niczym do tej pory mi nie przeszkadzała. Żyłem, pracowałem jak każdy normalny człowiek. W 2008 roku przyjąłem się do mojej wymarzonej pracy jako kurier DHL na działalności gospodarczej, gdzie pracuję do tej pory. Ale... od 2 lat moja choroba daje o sobie znać i coraz częściej jestem na zwolnieniu chorobowym. Miałem podejrzenie udaru, potem zabiegi laserowe na oczy, a w tej chwili zaczęły się problemy z nogą tzw. " stopa cukrzycowa" w której mam już martwicę i grozi mi jej amputacja. Ale do rzeczy. Ze względu na bardzo szybko rozwijające się powikłania cukrzycowe załamała się moja sytuacja finansowa. Na dzień dzisiejszy nie stać mnie na płacenie rat kredytu hipotecznego. Dramatyzmu dodaje fakt, że windykatorzy pukają już do drzwi i żądają natychmiastowej spłaty należności. Za 30 dni sprawa trafi do sądu w wyniku czego mogę stracić dom.
Najdotkliwszy dla mnie jest fakt, że może przez to ucierpieć moja niepełnosprawna wnuczka, która cierpi na autyzm, padaczkę lekooporną i Atypowy zespół Retta. Wiąże się to z dużymi kosztami leków i turnusów rehabilitacyjnych. Jedyne co mogę jej zapewnić to właśnie bezpieczny dom. Dla ratowania tymczasowo sytuacji sprzedałem najcenniejsze rzeczy które posiadałem, a w akcie desperacji musiałem również sprzedać swoją obrączkę ślubną, którą miałem od 1984 roku. Niestety to nie rozwiązało problemów w których się znalazłem.
Bardzo proszę o pomoc ludzi dobrej woli. DLA MNIE I MOJEJ RODZINY TO JEST BYĆ ALBO NIE BYĆ.
There is no description yet.
Create a tracking link to see what impact your share has on this fundraiser.
Create a tracking link to see what impact your share has on this fundraiser.
Obejmuję modlitwą.
Kurierzy siłą.
Szukamy małej pomocy u obcych ludzi którzy być może byli w podobnej sytuacji bądź są... A może po prostu ktoś od Siebie chciał by pomóc bo ma taki gest... Każde przysłowiowe 5 zł to dużo ❤️ Zbieramy na Auto które jest nam potrzebne do Funkcjonowania. Moja Partnerka jest po operacji kręgosłupa i nóg. W obecnej chwili chodzi ale już nigdy nie odzyska pełnej formy i zdrowia. Więc w Naszej sytuacji samochód jest priorytetem żebyśmy nigdzie nie musieli poruszać się pieszo i publicznymi środkami komunikacji. Posiadamy Opla Frontere lecz niestety ciągle się psuje, a brakuje pieniędzy na remonty. Pozdrawiamy zrzutka.pl 7ccg8e
Witamy tak bardzo już mam wstyd prosić was o pomoc . Ale nie mamy wyjścia aby ratować wzrok naszego 4 letniego synka my jako rodzice zrobimy wszystko co w naszej mocy aby nasz synek widział . Dlatego błagamy was pomóżcie mam . UDOSTEPNIJCIE was to nic nie kosztuje a naszemu synkowi każda najmniejsza wpłata ratuje wzrok 😥 Z góry dziękujemy i wierzymy że nam się uda z waszą pomocą ❤️zrzutka.pl natxz9
Trzymam kciuki 👊