Pomagam okolicznym kotom, zapewniając im opiekę (gdy jest taka konieczność) pod moim dachem.

Koty z przewlekłymi chorobami mieszkają ze mną, a te w dobrej kondycji żyją na wolności. Dbam o ich komfort, nie tylko dokarmiając je, ale również zapewniając im rozprawienie się z pasożytami wewnętrznymi i zewnętrznymi.

Widząc je codziennie orientuję się czy są w dobrej kondycji, czy może potrzebują opieki weterynaryjnej.

Wszystkie koty pod moją opieką są po kastracji, a nowi przybysze mają kastrację gwarantowaną. Moje stadko liczy 28 kocich istot. Lubimy się. Koty na wolności mają swoje domki, które kontroluję pod względem czystości wyłożonych w nich polarowych kocyków. Zdarzyło się, że koci domek został przewrócony wejściem do ziemi, więc sprawdzanie jest konieczne, bo kot najprawdopodobniej nie poradziłby sobie z wyjściem z niego.

Koty z przewlekłymi chorobami (przewlekłe schorzenia górnych dróg oddechowych, nadczynność tarczycy, choroby układu moczowego, niedomagania trzustki, nowotwór złośliwy - mięsak, wirus białaczki) codziennie dostają, potrzebne im do przeżycia w dobrej formie, leki.

Pomaganie jest trudne i w cenie, dlatego proszę o pomoc chociażby najmniejszą, a z tych małych rzeczy wyrośnie góra dobroci.

Z góry dziękuję za wsparcie datkami, za udostępnianie prośby o pomoc. Dziękuję.