9 grudnia Corey skończy 5 lat. Do niedawna był okazem zdrowia! 

Jakiś czas temu nasz świat się zatrzymał. Obudziliśmy się w nowej rzeczywistości. Nie spodziewaliśmy się tego, z czym będziemy musieli się zmierzyć... 

Synek, przyjaciel, cały świat, Corey, obudził nas w nocy dając jasny sygnał, że czas udać się do lekarza. Na początku zwyczajnie walczyliśmy z rozstrojem żołądka. Byliśmy przekonani, że to pierwsze wrażliwe momenty w życiu rasowego psa... 

Stan Coreya pogarszał się cały czas. Nie był w stanie wstać, chciał tylko leżeć i spać. Zrobiliśmy mu szczegółowe badania krwi oraz usg. W badaniach krwi mogliśmy zauważyć kosmiczny wynik kreatyniny oraz mocznika, co świadczy o braku pracy nerek... 

Z sekundy na sekundę, z minuty na minutę sytuacja coraz bardziej wymykała się spod kontroli. Koszmar narastał… Badania krwi jednoznacznie pokazywały, że czasu mamy coraz mniej, 

a testy wszelakich chorób nie wykazywały niczego. 

Doszliśmy do punktu krytycznego, gdzie na ostrym dyżurze w niedziele musieliśmy zmierzyć się z informacja, że Corey nie przeżyje nocy... 

Pilnie potrzebna była krew, niestety nie było żadnej jednostki w okolicy...

Zaryzykowaliśmy i podaliśmy mu krew o innej grupie. Tylko cud mógł sprawić, że da nam czas... 

W momencie podania było już sporo po pierwszej w nocy. Zasnąłem przy nim w lecznicy, a po 4 godzinach obudził mnie dźwięk spadających przedmiotów. Tak! Corey wstał i bez problemu wyrwał sobie wenflon sygnalizując, że czas do domu!

Transfuzja osocza, krwi pozwoliła nam obudzić się w klinice w pełnym składzie. 

Od tamtego momentu wiemy jedno… nerki Coreya przestały działać!!! Nie wiemy co sprawiło, że jego układ immunologiczny atakuje własne organy, nie wiemy też dlaczego czteroletni pies z dnia na dzień stał się umierający. 

Wiemy, że od czasu pojawienia się tego Gościa nasze życie się zmieniło. Zrozumieliśmy co to znaczy być za kogoś odpowidzialny i co znaczy miłość!

Na dzień dzisiejszy Corey żyje i walczy o zdrowie. Dializy, silne leki, codzienne kontrole u lekarza, pobieranie krwi, kroplówki, zastrzyki, ból żołądka - to nasza nowa rzeczywistość... 

Wiele osób miało okazję poznać osobiście Coreya i dowiedzieć się jakim jest super gościem! Teraz on potrzebuje Waszej pomocy! Uruchamiamy zbiórkę ponieważ dotychczasowe koszty leczenia utrudniają nam dalszą walkę o jego życie!

Będziemy wdzięczni za każdą okazaną pomoc! Corey gdy tylko stanie na nogi z pewnością odwdzięczy się każdej osobie, która pomoże mu jeszcze przez jakiś czas spędzić trochę czasu z kumplami bez towarzyszącego strachu i bólu!