Ta Kicia zwana Bźdźągwą, Cici, Szczerbatkiem, została znaleziona jako 2 tygodniowe kocie, wraz ze swoim rodzeństwem (ich mamę zabił samochód), przez ludzi kochających zwierzęta i nie odwracających oczu od ich krzywdy. Mała trafiła pod opiekę Fundacji Serce dla Pupila, a właściwie do domu tymczasowego u niezastąpionej Doroty. Od samego początku było wiadomo, że coś jest nie w porządku. U kociaków podejrzewano krzywicę, wadę rozwojową, wadę genetyczną. Brat Szczerbatki nie miał tyle szczęścia w tym nieszczęściu i niestety odszedł :( 

Leczenie miała zapewnione przez Fundację, a o troskliwą opiekę i czułość dbała Dorota. Karmiła ją, ogrzewała, zrobiła mega robotę i dzięki niej Mała żyje.

Przeszła szereg badań oraz rehabilitację pod okiem fizjoterapeutów. Niestety dalej nie wiadomo było co jest przyczyną jej problemów.

Z powodów osobistych nie mogła zostać w domu tymczasowym, i tak, dzięki naszym przyjaciołom z Fundacji Peruna trafiła do nas. 

Ta malizna skradła nasze serduszka i wiedzieliśmy, że musimy zrobić wszystko, żeby dowiedzieć się jak możemy jej pomóc i co spowodowało ten stan.

Wszystko wydarzyło się bardzo szybko, ale dalej niewiele więcej wiemy :(

13.10.22 pierwsza konsultacja ortopedyczna

18.10.22 wykonano szereg badań w celach diagnostycznych, w tym badania krwi.

Mieliśmy już umówiony termin operacji, która miała na celu skrócenie patologicznie rozciągniętych ścięgien achillesa. Dalsza stabilizacja i rehabilitacja mogą zapewnić Szczerbatce normalne chodzenie (koszt operacji jednej nogi to około 1500zł). Jednak naszej Kici wyszła wczesna anemia.

24.10.22 Umówiliśmy powtórne badania krwi, lecz w niedzielę 23.10.22 Szczerbatka przestała chodzić na tylne nogi ;(  Badania zostały oczywiście wykonane i ku zdziwieniu wszystkich anemii totalny brak. Jednak tym razem (z racji chyba, że nic w przyrodzie nie ginie) poziom leukocytów postanowił się podnieść, mówiąc nam, że coś się wkradło do tego małego ciałka i spowodowało stan zapalny. Dostaliśmy też zalecenie pilnej konsultacji neurologicznej. Pojawiło się podejrzenie porażenia...

I tak, następnego dnia tj. dziś, 25.10.22, znaleźliśmy się w niezastąpionej lecznicy Arwet. Zespół lekarzy, podobnie jak wspaniała Doktor Lidia stwierdzili, że jest to bardzo dziwny i nie specyficzny przypadek. 

Lekarze raczej wykluczyli problem neurologiczny, przynajmniej na ten moment.

Być może Szczerbatka przestała chodzić, bo te nieszczęsne ścięgna rozciągnęły się jeszcze bardziej i wskazana będzie operacja. Jednak jest to jedna z hipotez.

Dodatkowym objawem, który zaniepokoił nas i lekarzy są zmętnione rogówki.

Jest to objaw wielu chorób, które niestety metodą eliminacji będziemy musieli wykluczać. Mała miała robiony test FIV/FELV dwukrotnie, jednak był to test elisa. Raczej wskazane będzie wykonanie testu PCR, gdyż pierwsze co przychodzi na myśl lekarzom to choroba zakaźna jak felv, fip....oczny, neurologiczny....jeśli potwierdziłaby się ta diagnoza podejmiemy się oczywiście leczenia, co jest bardzo kosztowne...( na szczęście nasza Krupcia waży tylko 1,4kg). Jednak to wszystko to tylko dywagacje, gdyż diagnoza dalej nie została postawiona, a dziewczynę widziało już koło 10 lekarzy weterynarii. Nam zawsze przytrafiają się te szczególnie dziwne i ciężkie przypadki...o szczęściu nie ma tu mowy...

Być może wskazane będzie wykonanie rezonansu magnetycznego, jednak póki co nie wiemy nawet jaki obszar mielibyśmy badać :(

Kwota, którą podałam w zbiórce jest orientacyjna. Jesteśmy tak naprawdę dopiero na początku naszej drogi i nie wiemy jak się to skończy i co trzeba będzie zrobić. Operacja nóżek spada oczywiście na dalszy plan, lecz jeśli doszłaby do skutku to dwie nogi to już 3 tyś :(

Ta Kicia ma dopiero 4 miesiące :(

Pomóżcie nam dać jej pomóc, tak dużo już wycierpiała w tym króciutkim życiu.

Nie dajmy zaprzepaścić pracy i miłości Doroty w ratowaniu tej wyjątkowej Kici <3

Bardzo prosimy <3 ma całe życie przed sobą.