Zaczęło się niewinnie, od lekkiego drętwienia ręki. Następnie pojawił się niewielki niedowład, chwile po tym splątanie i (afazja) problemy z mową. 
Szereg badań, biopsja, oraz resekcja guza w płacie czołowym i na końcu diagnoza, którą usłyszeliśmy w Niemczech w klinice Bad Neustadt - Gruczolakorak płuca prawego z przerzutami do ośrodkowego układu nerwowego, oraz kości. 
Powrót do Polski, szukanie pomocy wszędzie.
Całość trwa już trzeci miesiąc. Mama po radioterapii osłabła na tyle, ze nie była w stanie przyjąć leczenia chemioterapią. Standardowe leczenie onkologiczne nie wchodzi w grę. Kierunek, który usłyszeliśmy, czyli opieka paliatywna wstrząsnął całą rodziną na tyle, że nie chcemy się poddać i będziemy walczyć do końca.
 Po przetoczeniu krwi i wdrożeniu odpowiedniej suplementacji, diety oraz leków mama ku zdziwieniu wszystkich zdecydowanie się poprawia. Nie sądziliśmy, że kiedykolwiek będziemy zmuszeni prosić Państwa o wsparcie. Jednak ta sytuacja jest dla nas wyjątkowa i bez Was to się po prostu nie uda. Miesięczny koszt opieki nad mamą włączając w to opiekę pielęgniarską, lekarzy specjalistów (fizjoterapeutę neurologicznego, logopedę, psychologa), suplementy, leki ściągane zza granicy, oraz odpowiednia dieta to koszt ok 10 tys zł.
Wszyscy, którzy Ją znają, wiedzą, że Mama jest człowiekiem pogodnym, pełnym ciepła, który nigdy nie odmówił pomocy drugiemu człowiekowi. Ostatnie lata swojej pracy to Ona pomagała tym, którzy tej pomocy potrzebowali. Pracowała jako opiekun ludzi starszych i schorowanych, a teraz to Ona potrzebuje Waszej pomocy. Cała rodzina prosi o wsparcie.