650 metrów przed metą rozmawiał z żoną. Chwilę później upadł.

Proszę, pomóżmy jego rodzinie.

W sobotę 19 lipca 2025 roku mój brat Darek wziął udział w półmaratonie w Chrzypsku Wielkim.

Wyjechali razem z Wrocławia – on, żona i dwójka dzieci. Jeden samochód, rodzinny wyjazd. On biegł. Oni kibicowali.

Na 650 metrów przed metą rozmawiał z żoną. Był uśmiechnięty, pełen energii.

Chwilę później upadł.

Żona była świadkiem dramatycznej reanimacji.

Pomimo natychmiastowej pomocy nie udało się go uratować.

Darek miał 46 lat.

Był aktywny, dbał o zdrowie, biegał, chodził po górach.

Zawsze życzliwy, chętny do pomocy, wrażliwy na drugiego człowieka.

Bliskim dobrze znany ze swojego poczucia humoru i zaraźliwego śmiechu.

Zostawił kochającą żonę Asię, 4-letnią córeczkę i 1,5-rocznego synka.

Teraz muszą zmierzyć się z codziennością bez niego.

Dlatego, jako jego brat, proszę Was o wsparcie.

Zbieramy środki na pomoc psychologiczną oraz bezpieczeństwo finansowe żony i dzieci Darka na najbliższy czas.

Każdy gest – wpłata czy udostępnienie – jest ważny.

Dziękuję Wam z całego serca w imieniu swoim, Asi i dzieci.