Transport medyczny i dalsze leczenie
Transport medyczny i dalsze leczenie
Our users created 1 233 739 fundraisers and raised 1 371 375 983 zł
What will you fundraise for today?
Description
Michał jest kochanym mężem, cudownym ojcem i rewelacyjnym fizjoterapeutą. Jego pasją od zawsze był sport, ostatnio całym sobą oddawał się wspinaczce, grał również w regionalnym klubie piłkarskim.
We wrześniu wraz z żoną, dwójką dzieci i psem Faro, rozpoczęli podróż swoim campervanem, o której marzyli od dawna. Niestety piękne dni spędzane całą rodziną zostały przerwane przez przerażający wypadek. Samochód w jednej chwili stanął w płomieniach, wywracając ich życie do góry nogami. Największym pocieszeniem jest to, że dzieci i pies wyszli z tego koszmaru bez uszczerbku fizycznego. Nasz przyjaciel Michał nie miał tyle szczęścia. Płomienie pojawiły się na miejscu kierowcy, a on mimo to zatrzymał jadące auto i pomógł wydostać się dzieciom. Poparzenia 3 stopnia zajęły prawie 40% jego ciała, w tym ręce. Po dotarciu pogotowia został zaintubowany i zabrany do szpitala w Porto, gdzie od razu trafił na blok operacyjny. Wprowadzony w stan śpiączki farmakologicznej ostatecznie został przetransportowany do Oddziału oparzeniowego w Lizbonie, gdzie jego walkę o życie dodatkowo komplikowała odma opłucnowa.
Wszystko co mieli ze sobą doszczętnie spłonęło. Zostali bez niczego, z jednym telefonem w ręce.
W Lizbonie Ewa wraz z dziećmi pokonywała urzędowe trudności próbując odtworzyć utracone dokumenty niezbędne do powrotu do domu oraz załatwiając piętrzące się formalności. Dzięki wsparciu rodziny i przyjaciół, dzieci po kilku dniach wróciły do Polski. Kilka dni później Faro, dzięki pomocy fundacji, również znalazł się w domu.
Ewie pozostało czekanie i wiara. Po wielu dniach niepewności i rozłąki z dziećmi otrzymała zgodę na transport męża do domu. Koszt transportu medycznego okazał się powalający. Potrzebne było natychmiastowe rozpoczęcie leczenia, które wiąże się z wieloma przeszczepami skóry. Transport medyczny do Polski niestety nie był objęty w ich ubezpieczeniu, a kwota, którą musieli uregulować to 30 000 euro. Dodatkowo przed nimi jeszcze bardzo długie miesiące leczenia i rehabilitacji. Michał znajduje się już w szpitalu w Polsce.
To dopiero początek długiej walki o jego zdrowie i powrót do chociaż minimalnej normalności.
Chcemy wesprzeć naszych przyjaciół, aby mogli stanąć na nogi. Pomóc im finansowo, żeby nie musieli się martwić chociaż o to. Jeśli ktokolwiek z Was zechce wziąć udział w zbiórce na pokrycie kosztów transportu naszego przyjaciela do Polski, kosztów rehabilitacji i powrotu do dawnego życia, będziemy Wam wdzięczni z całego serca. To dopiero początek ich drogi, ale mamy nadzieje, że dzięki sile Michała i ludziom o wielkim sercu, za tym wielkim zakrętem za jakiś czas zaświeci dla nich znowu słońce.
There is no description yet.
Create a tracking link to see what impact your share has on this fundraiser.
Create a tracking link to see what impact your share has on this fundraiser.
Z grupy Krzysztofa co wyciska z nas siódme poty w Matchpoint
MLka