Serwus, nazywam się Artur i jestem transpłciowym mężczyzną.

O swojej transpłciowości wiem od niespełna 15 roku życia, jednak z powodu skomplikowanej sytuacji rodzinnej czekałem z pierwszymi krokami związanymi z tranzycją aż do pełnoletności. Było to dla mnie ciężkie samo w sobie z powodu nasilającej się dysforii, dodatkowo się to opóźniało przez COVID'a, były problemy z terminami i w każdym momencie wizyty lekarskie mogły zostać odwołane przez kolejną falę.

Dziś już przeszedłem diagnozę, szereg badań i jestem w trakcie terapii hormonalnej. Kosztowało mnie to dużo stresu i pieniędzy z własnej kieszeni, ale jestem z siebie naprawdę dumny, że udało mi się dojść do tego momentu w życiu. Nieocenionym wsparciem w tym byli i są moi przyjaciele, druga rodzina, i chciałbym im wszystkim z całego serca podziękować.

Kolejnym krokiem w moim dążeniu do pełni komfortu życia jest mastektomia (operacja klatki piersiowej) i sądowa zmiana danych. Realistycznie patrząc, pewnie do obu tych rzeczy minie przynajmniej parę miesięcy, bo cała procedura zmiany danych może się ciągnąć i ciągnąć, a zebranie kwoty na operację to również wyzwanie, a czuję, że czekałem już wystarczająco długo.

Marzy mi się móc w któreś wakacje kąpać się w morzu czy rzece razem z innymi, bez koszulki, bez wstydu. Chodzić komfortowo w pojedyńczej warstwie górnej części ubioru, nie kisząc się przez wiele godzin w ciasnym binderze, mogąc śmiało wziąć pełen oddech. Móc się w końcu wyprostować, zamiast chować się we własnych ramionach i nie musieć się przejmować, że ktoś zwróci uwagę.

Będę niezmiernie wdzięczny za każdą pomoc, nawet udostępnienie, jeśli sam* nie jesteś w stanie się dołożyć. Wszystkiego dobrego!