Na codzienne życie w realiach nowotworu i paraliżu
Na codzienne życie w realiach nowotworu i paraliżu
Our users created 1 234 319 fundraisers and raised 1 373 056 893 zł
What will you fundraise for today?
Updates2
Add updates and keep supporters informed about the progress of the campaign.
This will increase the credibility of your fundraiser and donor engagement.
Description
Cześć!
Mam na imię Hubert i życie sprawiło, że muszę prosić Was o wsparcie.
W kwietniu 2018 roku zdiagnozowano u mnie jasnokomórkowego raka nerki, który miesiąc później poszedł pod skalpel i wydawało się, że wszystko jakoś się ułoży. Niestety nic bardziej mylnego, bo już w sierpniu pojawiły się przerzuty a od września 2018 zacząłem chemioterapię, najpierw I linię Sutentem (do lutego 2020) a w II linii Kabozantynibem (luty-październik 2020). Mimo, że czas ten nie był łatwy, pracowałem i jakoś dawałem sobie radę.
Prawdziwe problemy zaczęły się w grudniu 2020 - przed świętami wylądowałem w szpitalu z bardzo niskim sodem, ale to udało się szybko opanować, prawdziwe problemy zaczęły się 27.12.2020 - zaczęły drętwieć mi nogi, wieczorem nie było ze mną logicznego kontaktu, więc szybko karetka i trzy szpitale, gdzie w ostatnim wylądowałem 1.01.2021. Oprócz (ponownie) niskiego sodu, doszedł problem z utratą władzy w nogach (co wynika ze zmian nowotworowych) a jednocześnie w drugim szpitalu złapałem koronawirusa, więc jak łatwo się domyślić, lekko nie było.
Całe szczęście w Szamotułach zajęto się mną doskonale i nie dość, że zajęto się tematem niskiego sodu to miałem dużo szczęścia i koronawirusa przeszedłem jedynie z bólem gardła. Niestety pozostał niedowład nóg, który uczynił ze mnie osobę niesamodzielną, niezdolną do pracy. Na chwilę obecną przeszedłem już naświetlania na kręgosłup, docelowo czeka mnie sterydoterapia, immunoterapia (niwulomab, zakwalifikowałem się do terapii w ramach Ratunkowego Dostępu do Technologii Lekowych) staram się też o uzyskanie pomocy neurochirurgicznej, więc robię wszystko co się da, żeby odzyskać chociaż trochę władzy w nogach.
Niestety praca nie wchodzi już w grę, mam oszczędności i będę starał się o rentę, ale mimo wszystko (szczególnie w tym pierwszym okresie) wydatki są ogromne: materac przeciwodleżynowy czy wózek inwalidzki z poduszką przeciwodleżynową. Do tego wydatki "cykliczne" jak np:
- podkłady chłonne do łóżka
- jednorazowe rękawiczki
- chusteczki nawilżane do higieny
- kosmetyki do pielęgnacji odleżyn jak również plastry przeciwodleżynowe
- leki
- pieluchy
Komuś może wydawać się, że to nic wielkiego, ale w moim stanie wszystko schodzi w kosmicznym tempie.
Po co ta zrzutka? Chcę Was prosić o pomoc w pokryciu codziennych wydatków na zdrowie - trochę wspomaga mnie rodzina, trochę bliscy, ale jak wiecie każda złotówka pomoże, więc za każde wsparcie z góry serdecznie dziękuję! (jeśli ktoś ma wątpliwości, zapraszam do kontaktu prywatnego, chętnie odpowiem i doprecyzuję)
PS. W aktualnościach wrzuciłem zdjęcia dokumentów potwierdzających to co mówię, weryfikacja konta i samej zrzutki trwa dłużej, więc na to musicie poczekać ze 2-3 dni.
Pozdrawiam,
Hubert
There is no description yet.
Create a tracking link to see what impact your share has on this fundraiser.
Create a tracking link to see what impact your share has on this fundraiser.