Cześć. Jestem Karol, mieszkam w Wieliczce.

Jak wielu innych, staram się pomagać uchodźcom z Ukrainy, jak mogę. Dysponuję osobówką i vanem, więc mogę zabierać zarówno towar, jak i pasażerów. Mam czas, siłę (o ile trochę pośpię!) i chęci (czasem chęci więcej niż tego czasu i sił ;) ).

Ale jest jeden kłopot: paliwo kosztuje i boję się, że to może mnie powstrzymywać od dalszego pomagania.

Przykładowo, w zeszły piątek (4 marca) wstałem o 6.00, zrobiłem niemal 1500km na trasie Wieliczka-punkty na granicy-Wrocław-Kraków i wróciłem do domu o 7.30 następnego dnia. W drodze powrotnej zatrzymałem się na parkingu przy autostradzie, by się przespać. Kilka rodzin dostało pomoc, której potrzebowały, ale w portfelu ubyło mi ok. 650 pln (paliwo + koszty winiet na autostradzie A4). Wiem, że na następny podobny przejazd już raczej nie będę mógł sobie pozwolić w najbliższym czasie. Szukałem zatem możliwości pomagania lokalnie, bo potrzeby transportowe są również w samej Małopolsce. Współpracuję z punktami recepcyjnymi w Niepołomicach i w Krakowie na Dworcu Głównym. Może nie będą to tysiące, lecz setki kilometrów, ale wiem, że też będą się sumować w jakieś konkretne liczby.

Wiem, że wszystko drożeje, ale wiem też, że są ludzie, którym najzwyczajniej w świecie trzeba pomóc. Każda dyszka będzie przyjęta z wdzięcznością. Jeśli nie będę w stanie z jakiegoś powodu "wyjeździć" zebranej kwoty, deklaruję, że przekażę ją do innej organizacji pomagającej uchodźcom.

Jaką masz pewność, że Cię nie oszukam i że nie kupię sobie za te pieniądze dużo kebabów? :) Na moim profilu fejbukowym https://www.facebook.com/stachura.karol będę publikował publiczne posty z rachunkami ze stacji paliw oraz z rozliczeniem z kilometrażu. Może to nie jest jakiś bardzo pewny sposób na kontrolę tego, co robię, ale w tym momencie nie jestem w stanie wpaść na nic mądrzejszego.

Z góry dziękuję wszystkim za wsparcie. Myślę, że wspólnie coś da się zdziałać.