Na walkę z glejakiem
Na walkę z glejakiem
Our users created 1 233 858 fundraisers and raised 1 371 755 827 zł
What will you fundraise for today?
Description
Mam na imię Piotr, w grudniu skończyłem 33 lata, mieszkam w Gdańsku wraz z żoną. Do tej pory spełniałem się zawodowo pomimo leczenia, które niżej opiszę. Dwa lata temu ożeniłem się z wspaniałą kobietą, która wspiera mnie na każdym kroku w walce z chorobą .
W październiku 2015 roku po raz pierwszy otrzymałem diagnozę - wieloogniskowy guz mózgu Astrocytoma diffusum IV stopnia. Po pierwszej operacji skierowano mnie do kliniki onkologii i radioterapii w Gdańsku, gdzie zaplanowano uzupełniającą radio-chemioterapię, gdzie rownież wykonano niezbędne badania do zaplanowania radioterapii. Po upływie nie spełna 6 lat zdiagnozowano wznowę guza. W dniu 20.10.2021 roku wykonano usuniecie odrostu guza. Po resekcji guza byłem leczony chemioterapią, niestety zastosowana chemioterapia okazała sie nieskuteczna - nastąpiła kolejna wznowa , którą niezwłocznie trzeba było usunać. Po trzech operacjach miałem nadzieję że choroba ustąpi, lecz niestety w krótkim odstępie czasu glejak nie dał o sobie zapomnieć i w marcu 2023 r wykonano kolejną operację. Po zabiegu zastosowano chemioterapię, leczenie po raz kolejny okazało sie nieskuteczne. Podczas wizyty u onkolog otrzymałem informację, że zastosowana chemioterapia zostaje odstawiona, ponieważ nie pomaga w leczeniu. Na tym etapie wyczerpały się wszystkie metody leczenia onkologicznego, zostałem skierowany do neurochirurga, który stwierdził że rozmiary guza są na tyle duże, że sama operacja jest niemożliwa.
Kolejny raz mój świat się zawalił.
Pomimo takiej diagnozy, nie poddaliśmy się, razem z żoną i dalej szukaliśmy pomocy. Dzięki determinacji całej rodziny trafiliśmy do doktora Witolda Libionki operującego prywatnie w Kluczborku. Doktor jako jedyny postanowił podjąć się operacji. Wycięcie guza to dla mnie jedyna szansa na życie! Niestety trzeba działać szybko , w walce z guzem mózgu liczą sie godziny! Zabieg jest bardzo kosztowny... Ale dzięki temu zabiegowi jest nadzieja na to że bedę mógł spedzić z Żoną wiele wspólnych, wspamiałych chwil.
Operacje zaplanowano na 11 marca a pieniądze musimy zebrać do 7 marca, to bardzo mało czasu ale mam nadzieję, że ludzie o dobrych sercach
pomogą mi w walce o życie.
„Nie chce umierać, mam dla kogo żyć”
There is no description yet.
Create a tracking link to see what impact your share has on this fundraiser.
Create a tracking link to see what impact your share has on this fundraiser.
Jabłecznik mamy Marioli Pomieczynskiej
Serniczek;)
Koszulki od Robala
Licytacja Voucher La Belle
Licytacja - pączki i jagodzianki