id: a29jzx

Operacja endometriozy - uwolnienie się od bólu

Operacja endometriozy - uwolnienie się od bólu

The organiser verified the description with proper documents.
Fundraiser was disabled by organiser
Inactive donations - the required operation of the Organiser of the fundraiser. If you are an Organiser - log in and take the required action.
This fundraiser has no moneybox
Add a moneybox to the fundraiser

Our users created 1 151 490 fundraisers and raised 1 196 559 097 zł

What will you fundraise for today?

Updates1

  • Z całego serca dziękuję Wszystkim za wsparcie.

    Mam nadzieję, że to dobro, które otrzymałam, powróci do Was ze zdwojoną siłą!

    0Comments
     
    2500 char

    No comments yet, be first to comment!

    Read more
There are no updates yet.

There are no updates yet.

Description

Cześć 😊 Mam na imię Weronika. Jestem 24-letnią dziewczyną ze Szczecina. Zawsze staram się do życia podchodzić pozytywnie, jednak bardzo utrudnia to choroba, która na pierwszy rzut oka nie jest w żaden sposób widoczna. Wszystko zaczęło się od momentu kiedy zostałam „prawdziwą kobietą”, czyli wraz z pierwszą miesiączką. Od tego czasu menstruacja była dla mnie udręką. Przechodziłam ją najczęściej skulona i zapłakana w łóżku, a towarzyszyły mi najmocniejsze leki przeciwbólowe.

Moja kartoteka medyczna jest dość obszerna, więc postaram się w skrócie opisać dziesięcioletnią walkę z wiatrakami. Ciągłe zmęczenie, ból mięśni, kolan, nóg, rąk, omdlenia, nudności, ból brzucha, bardzo częste zapalenie pęcherza. To wszystko powodowało, że rodzice jeździli ze mną do przeróżnych specjalistów i profesorów po całej Polsce. Taka liczba objawów powodowała pełno podejrzeń co do najróżniejszych chorób, ale skutecznej diagnozy nigdzie nie udało się uzyskać.

Po przeszło 10 latach mojego zmagania się z bólem (już nie tylko podczas okresu) i toczącej się batalii z różnymi lekarzami, pojawił się w końcu ktoś, kto był w stanie dokładnie mnie przebadać i postawić mi tak długo wyczekiwaną diagnozę. Doktor Mikołaj Karmowski z kliniki we Wrocławiu stwierdził dwie powiązane ze sobą choroby - endometriozę i adenomiozę. Przewlekłe choroby hormonalno-immunologiczne. Rzadkie, mocno skryte i podstępne, których niestety nie potrafimy dostrzec nie tylko my, ale często również wyedukowani lekarze specjaliści.

Do kliniki we Wrocławiu pojechałam tylko dlatego, że namówiła mnie do tego kuzynka, która przypadkowo dowiedziała się o moich uciążliwościach. Od razu pomyślała o endometriozie, z którą sama się zmaga i skierowała mnie do swojego lekarza – Mikołaja Karmowskiego. Muszę przyznać, że moja rezygnacja w to, że ktoś może mi jeszcze pomóc oraz utracona na przestrzeni lat wiara w lekarzy, nie specjalnie zachęcały mnie do wizyty. Zmagałam się też z depresją, która nasilała się po każdej bezcelowej wizycie u kolejnych doktorów. Taki Pani urok, okres musi boleć, po urodzeniu dziecka Pani przejdzie... Tak brzmiało wiele specjalistycznych opinii jakie usłyszałam w przychodniach, szpitalach i klinikach, nierzadko prywatnych. Byłam zmuszona nauczyć się z tym codziennym bólem żyć. Długo jednak nie zapomnę tej wizyty - szczęście z niedowierzaniem. Byłam w tak wielkim szoku, że w pierwszych chwilach nie rozumiałam co lekarz do mnie mówił. Po ochłonięciu i kilku telefonach do doktora wiedziałam już o wiele więcej z czym się zmagam.

Co miesiąc w organizmie każdej kobiety, w czasie cyklu miesiączkowego narasta endometrium, czyli tkanka wyścielająca jamę macicy. Następnie złuszcza się i powinno zostać usunięte z ciała. Jednak przy endometriozie, komórki tej tkanki zostają w organizmie i dostają się także poza macicę. Tam narastają, rozwijają się i tworzą narośl, guzy oraz wszczepy endometrialne na jajnikach, jajowodach, jelicie, otrzewnej, pęcherzu moczowym, a nawet na przeponie i płucach.

Natomiast adenomioza trzonu macicy, polega na tym, że komórki endometrium zlokalizowane są głęboko w warstwie mięśniowej trzonu macicy. Ta choroba dotyka w większym stopniu kobiety starsze, zdecydowanie rzadziej w moim wieku. Choroba ta może utrudniać zajście w ciążę, a także komplikować jej przebieg.

Jestem osobą, która bardzo mało mówi o swoich dolegliwościach. Raczej skrywam je głęboko w sobie, nie dzielę się moim cierpieniem ze znajomymi. Głownie dlatego, że trudno wytłumaczyć innym z jakiego powodu nie mam siły normalnie funkcjonować, gdy na zewnątrz wyglądam na zdrową. Jednak te dwie choroby wiążą się z nieustannym bólem i dyskomfortem utrudniającym codzienne czynności. Moja choroba powoduje, że każdy dzień jest dla mnie nierówną walką z bólem. Zdarzają się takie momenty, że ból przykuwa mnie do łóżka i nie jestem w stanie się podnieść. Tabletki przeciwbólowe już dawno nie pomagają, przez co moja skala tolerancji na odczuwalne boleści bardzo się zmieniła.

        Ratunkiem w kierunku życia z mniejszym bólem jest laparoskopowe usunięcie endometriozy zaszyjkowej i więzadeł krzyżowych miednicy. Operacja została wycenione na 35 000 zł. Dopiero po tej operacji doktor skupi się na leczeniu adenomiozy. NFZ nie dysponuje tak specjalistycznym sprzętem, dlatego najbezpieczniejszą możliwością jest zabieg w prywatnej klinice. Mimo wielu prób nie jestem w stanie podjąć stałej pracy zawodowej, a kwota 35 000 zł jest dla mnie niewyobrażalnie kosmiczna. Już wieloletnie jeżdżenie po lekarzach w celu uzyskania pomocy nadszarpnęło portfel rodziców, mimo, że nieustannie robią co w ich mocy, pracując niemal 7 dni w tygodniu. Jednak nawet dla nich taka kwota jest ogromnym obciążeniem finansowym, którego nie sposób było wcześniej przewidzieć. Każda wpłacona kwota będzie dla mnie olbrzymim wsparciem.

10 lat walki z bólem zabrało mi zdrowie, sprawność fizyczną, nadzieję na codzienne, normalne funkcjonowanie, a w skrajnych momentach nawet chęć do dalszego życia. Teraz endometrioza dodatkowo drastycznie oddala mnie od mojego największego marzenia, czyli macierzyństwa. W grudniu pojawiło się światełko w tunelu – diagnoza choroby, jednak bez zebrania pieniędzy i dokonania operacji nie postawię kolejnego kroku do normalniejszego życia. Na 9 marca mam zaplanowaną operację i bardzo zależy mi, aby w tym terminie się odbyła, ponieważ każde opóźnienie to dłuższe życie w bólu i mniejsza szansa na zajście w ciążę. Zwracam się do Was z ogromną prośbą o pomoc w uzbieraniu tej kwoty. Nawet najmniejsza wpłata, czy przesłanie mojej historii dalej przybliży mnie do celu.  


There is no description yet.

There is no description yet.

The world's first Payment Card. Your mini-terminal.
The world's first Payment Card. Your mini-terminal.
Find out more

Moneyboxes

Nobody created moneybox for this fundraiser yet. Your moneybox may be the first!

Donations 282

preloader

Comments 11

 
2500 char