Witajcie, Mam na imię Kamila, Mam 29 lat.

Czas się dla mnie zatrzymał w grudniu 2024 roku.

 Mimo przyjmowanych leków czułam się gorzej, oddychałam zdecydowanie ciężej i miałam problemy z dusznościami. W dniu, który odmienił moją rzeczywistość, dużo wymiotowałam. Pojawiło się krwioplucie. Niedługo później straciłam przytomność. Okazało się, że to ZATOROWOŚĆ PŁUCNA ❗❗❗ Zostałam przewieziona do 4 Wojskowego Szpitala Klinicznego przy ulicy Weigla we Wroclawiu, cały czas będąc resuscytowaną przez personel medyczny. Przez jakiś czas oddychały za mnie maszyny. Konieczne również było podłączenie do ECMO i sztucznej nerki. Byłam w śpiączce przez około miesiąc. Gdy zostałam wybudzona okazało się, że mam niedowład czterokończynowy i muszę się przyzwyczaić do nowej rzeczywistości- jazdy na wózku inwalidzkim.

 Moja wędrówka po szpitalach rehabilitacyjnych rozpoczęła się od ośrodka VOTUM w Krakowie. Tam nauczyłam się samodzielnie jeść, pić bez pomocy osób trzecich. Wzmocnilam mięśnie tułowia i rąk by móc się przesiadać z wózka, z łóżka za pomocą deski transferowej. Spędziłam tam 2 miesiące.

Następnie przeniosłam się do Ośrodka Donum Corde w Budach Głogowskich, ok 20 km od Rzeszowa. Oprócz ćwiczeń funkcjonalnych wprowadzono mi rehabilitacje nowoczesnych technologii jakim jest robogait. Owe terapie sprawiły, że pojawiło się napięcie mięśniowe.

Obecnie przebywam w Wratislavii Medica We Wroclawiu, gdzie stawiam pierwsze kroczki w asyście fizjoterapeuty.

Niestety, każde z tych cudownych miejsc wymaga dużych pokładów finansowych. Miesiąc przebywania w każdym z tych ośrodków to około 20-25 tysięcy. Moja rodzina nie jest w stanie pokryć kolejnych pobytów, abym mogła wrócić do pełnej sprawności.

Przekaż proszę dowolną kwotę darowizny, aby wesprzeć moją trudna walkę w odzyskiwaniu zdrowia. 🙏🙏🙏

Dziękuje❗❤️❤️