Wolontariatem skierowanym na pomoc psom i kotom zajmuję się od 2015 roku. Zawsze radziłam sobie sama, a zbiórki organizowałam głównie na leczenie zwierząt, karmę, żwirek lub wolierę dla kotów. Tym razem muszę poprosić też o pomoc ze samochodem, gdyż aktualnie zostałam bez samochodu, a ten, którym jeździłam nadaje się tylko do złomowania. Jego naprawa byłaby zupełnie nieekonomiczna.

Lista rzeczy do zrobienia:

Zaświadczenie, które dostałam przy badaniu technicznym pozwala na użytkowanie go jeszcze przez 2 tygodnie, ale rozsądek podpowiada, że byłoby to nieodpowiedzialne. Na drodze przecież odpowiadam nie tylko za własne bezpieczeństwo i pasażerów, ale również za bezpieczeństwo pozostałych uczestników ruchu.

Mieszkam w centrum Dąbrowy Tarnowskiej i prywatnie nie potrzebuję samochodu, bo wszytko mam na miejscu. Jednak pomagam psom w miejscowościach Gmin:

- Radgoszcz - średnio 10 km i więcej

- Olesno - około 6 km i więcej

- Mędrzechów - około 12 km i więcej

.... ale również Gmina Bolesław, Gręboszów czy Szczucin.

Czekam też na przyjazd już zamówionych kojców dla suczek z Luszowic, które staną w sąsiedniej Gminie, aby nie wzmagać konfliktów sąsiedzkich w centrum Dąbrowy. Dzielić mnie będzie od nich około 8 km, a dojechać do nich muszę min. dwa razy dziennie.

Na zdjęciu powyżej Jackie, a poniżej Tasza - suczki z Luszowic.

Zdarzają się również wyjazdy za Wisłę do woj świętokrzyskiego około 25 km i więcej.

Nieodzownym elementem mojej działalności są również wyjazdy do lecznic weterynaryjnych:

- w Radłowie - 17 km

- w Tarnowie - 18 km

Czasami Kraków, około 100 km, a zdarzają się też i inne wyjazdy.

Samochód umożliwia mi pomoc, a brak samochodu, to w zasadzie brak możliwości pomocy jakiejkolwiek i reagowania na zgłoszenia.

Wybór samochodu jaki chciałabym kupić konsultowałam z fachowcami, gdyż sama słabo się znam na mechanice samochodowej. Wiem, że potrzebny mi jest samochód pojemny, ekonomiczny w naprawach i częściach, gdyż kupuję samochód używany i różnie może się zdarzyć. Wybór padł na Fiata Multipla.

Analizując wiele ofert, z różnych marek i roczników najrozsądniej wyglądały oferty w granicach 10 000 zł. Zależy mi na tym, aby głównie nim jeździć, a nie zacząć od napraw.

Posiadanie haka, co też jest dla mnie warunkiem koniecznym, przy rzeczach powyżej wymienionych wydaje się być już drobnostką, choć ogromnie ułatwiatwia pracę i daje pewną niezależność.

Wiele razy już mi pomagaliście, a teraz proszę jeszcze o pomoc z zakupem samochodu, gdyż bez niego codzienne wyjazdy są ogromnie utrudnione. Mogę liczyć na pojedynczą pomoc z dojazdem do sklepu czy weterynarza, ale trudno jest codziennie znaleźć innego kierowcę dysponującego czasem.

Z tego względu samochód jest dla mnie i moich podopiecznych ogromnie ważny.