Spełnienie Marzenia Urodzinowego o dokończeniu remontu mieszkania - pomóż mi spełnić to Marzenie
Spełnienie Marzenia Urodzinowego o dokończeniu remontu mieszkania - pomóż mi spełnić to Marzenie
Our users created 1 226 309 fundraisers and raised 1 348 433 568 zł
What will you fundraise for today?
Description
EDIT- AKTUALIZACJA: Tę Zrzutkę założyłam 20.05.2021r, a stan na dzień 29.02.2024r r - to 0 zł, choć pisze, że zebrano 17880 zł. Po prostu korzystając z kwoty zebranej na Zrzutce, mogliśmy skuteczniej walczyć z naszym zadłużeniem i nie dopuszczaliśmy do kolejnych długów, gdy pojawiały się nadprogramowe wydatki jak np ubezpieczenie i naprawa samochodu albo gdy nie starczało nam na życie i konieczne rachunki w miesiącach wakacyjnych, gdy nie mam zleceń i żyjemy z wypłaty męża.
Część długów jeszcze mamy i znów były wakacje - a to dla nas ciężki czas.
Większość moich zleceń było do końca czerwca 2023r. I dopiero od września 2023r. ruszyły kolejne zlecenia, za które otrzymałam wynagrodzenie w połowie października.
We wrześniu to nawet na życie i podstawowe potrzeby nam brakowało.
Niestety na Zrzutce już nie było środków, więc trzeba było pożyczyć. W październiku już była wypłata, ale trzeba było dług oddać, więc znów potem trochę brakowało i tak co miesiąc- oddawanie choć części długu i na kilka dni przed wypłatą pożyczanie, bo znów brakuje na życie....
I jeszcze 14.12.2023r. samochód kolejny raz był w naprawie i koszt naprawy to 2 tys zł...Naprawdę nie ma z czego odłożyć na remont albo na spłatę zadłużenia, a zbiórka już stoi od kilku miesięcy i jest tam już 0 zł....tylko ją przedłużam od czasu do czasu..
Tym razem przedłużyłam Zrzutkę do 29.02.2024r.- to data po kolejnej rocznicy naszego ślubu....i Międzynarodowy Dzień Chorób Rzadkich- m.in. takich jak moja choroba, z którą żyję całe życie.... I w dniu 29.02.2024r. przedłużam ją jeszcze do 17 marca 2024r. Po tej dacie to już mam nadzieję, że znajdę w sobie odwagę, by tę Zrzutkę zamknąć...
Na REMONT MIESZKANIA dalej nie mamy funduszy, lecz dzięki naszej determinacji, żeby spłacać zadłużenie każdego miesiąca choć w takim zakresie, na ile możemy i dzięki Waszemu wsparciu poprzez tę Zrzutkę - powoli wychodzimy z długów. Jak zakładałam Zrzutkę w maju 2021r, to nasze zadłużenie wynosiło ponad 57 tys. A teraz ok 37 tys.
Bardzo dziękuję w imieniu swoim i mojego męża Czesława za każdą wpłatę, za każdą pomoc, każde udostępnienie
I prosimy o dalsze wsparcie Od dnia założenia Zrzutki, do teraz - w dalszym ciągu żyjemy w remontowej rozsypce..., Nie mamy pieniędzy na REMONT MIESZKANIA. I to najbardziej nas boli, bo ten remont ciągnie się od kilkunastu lat...
A poniżej MOJA - NASZA HISTORIA, dlaczego ta zbiórka...
Jestem Irena instruktorka Zumba Fitness z Bielska-Białej i organizatorka wielu akcji charytatywnych w tym mieście.
23 czerwca mam Urodziny i MAM MARZENIE - DOKOŃCZYĆ REMONT MIESZKANIA, który ciągnie się już kilkanaście lat. i spłacić długi, które mamy. Lecz najważniejszy i najbardziej pilny jest REMONT MIESZKANIA.
Założyłam tę zbiórkę 20.05.2021r, bo nie widziałam innego wyjścia...Nie umiem już tak żyć, to dla mnie i dla mojego męża ogromne obciążenie psychiczne i wstyd, że taką mamy sytuację od lat.....Mamy małe mieszkanie w bloku 37 m kw, a remont ciągnie się kilkanaście lat... Doświadczamy w związku z tym depresji, niemocy, stanów lękowych.
Od lat nikogo nie zapraszamy do naszego mieszkania - bo wstyd..
Jest to dla mnie bardzo trudne, ciężko mi prosić o pomoc.
Od urodzenia walczę z rzadką genetyczną chorobą kości i stawów, powodującą ból, deformacje kostne i stawowe oraz stopniowe ograniczenie sprawności...lecz nie poddaję się. Całe życie pokonuję wiele barier, przekraczam swoje możliwości choćby prowadząc od kilku lat zajęcia Zumba Fitness. Paradoksalnie to właśnie taka praca - choć oczywiście tylko 1-2 godz w ciągu dnia, jest dla mojego zdrowia lepsza niż np siedzenie w biurze, bo nie mogę zbyt długo siedzieć.
Uwielbiam pomagać tym, którym jeszcze trudniej w życiu.
Zorganizowałam już 17 Maratonów Charytatywnych Zumba Fitness, 4 Charytatywne Akcje kalendarzowe "Zumba daje Nadzieję w Chorobach Rzadkich". Całkowity dochód z tych akcji zawsze jest przeznaczany na wybrane przeze mnie osoby (to najczęściej dzieci chorujące na ciężkie, rzadkie genetyczne choroby), którym pomagam w zdobywanie środków na leczenie, rehabilitację albo na specjalistyczną operację itp. .
Pomagam od lat, całkowicie charytatywnie, NIE BIORĘ żadnych procentów od tych akcji, żadnego wynagrodzenia, zwrotu kosztów poświęconego czasu, ani zwrotu kosztów paliwa itp - zupełnie nic.
A przy organizacji takich Wydarzeń jest naprawdę dużo pracy.
Nad jednym takim maratonem pracuję ok 3 miesięcy - a zorganizowałam ich 17.
Nad akcją kalendarzową pracuję minimum 6 miesięcy, a zrobiłam ich 4.
Zawsze ogromną radością było dla mnie to, że pomogłam komuś potrzebującemu i dałam przy okazji wspaniałą rozrywkę uczestnikom takich maratonów. I dalej mnie to cieszy, dlatego wciąż to robię, nawet mimo pandemii.
Sama wiem, jak to jest, gdy brakuje nawet na podstawowe potrzeby - pewnie dlatego z takim zaangażowaniem pomagam...
A wracając do MOJEGO MARZENIA o DOKOŃCZENIU REMONTU MIESZKANIA i o spłacie długów .
Kilkanaście lat temu, kupiliśmy mieszkanie w fatalnym stanie, do całkowitego remontu.
Niestety nie mieliśmy funduszy na taki remont. A sytuacja życiowa sprawiła, że zamieszkaliśmy w takich trudnych warunkach i na bieżąco, etapami robiliśmy remont, wymienialiśmy sprzęt kuchenny czy łazienkowy na nowy, bo np piecyk gazowy stanowił zagrożenie życia, bo wybuchał !
Żyliśmy bez używania kuchni, gotowaliśmy na turystycznym podgrzewaczu elektrycznym - słowem partyzantka, ale traktowaliśmy to jako przygodę i wyzwanie.
Mój przyszły mąż jak go poznałam - to odrabiał wojsko i bardzo mało zarabiał. Po odrobieniu wojska wrócił do swojej pracy i miał już trochę lepszą wypłatę, to znowu ja po kilku miesiącach mojej pracy - straciłam ją, bo nie przedłużono mi umowy. Cóż od razu na początku naszej drogi w głęboką wodę wpadliśmy, lecz walczyliśmy.
Jak trzeba było coś zrobić pilnego w mieszkaniu, pożyczaliśmy pieniądze i mąż robił.
Wszystko w tym mieszkaniu MÓJ MĄŻ SAM ROBIŁ I NADAL ROBI. Pomimo pracy na etacie, poświęca swój wolny czas i działa.
Niestety nie zawsze ma siły, a najczęściej po prostu nie ma za co kupić potrzebnych materiałów - więc ten remont jest robiony takimi etapami, zrywami od czasu do czasu przez kilkanaście lat i wciąż jest jeszcze dużo do zrobienia.
Aktualnie podłoga w pokoju jest robiona - kafelki.
Potem w drugim pokoju trzeba będzie zrobić podłogę, położyć panele i zamówić szafę wnękową. Kilka lat temu wyrzuciliśmy podarowaną nam starą szafę z nastawieniem, że zamówimy wnękową do naszej sypialni.
Póki co od 8 lat lat żyjemy zupełnie bez szafy, a nasze nieliczne ubrania są po prostu na suszarce do prania przykryte kocem. Trzeba też zrobić remont kuchni i łazienki i zakupić nowe wyposażenie - szczególnie łazienkę trzeba dostosować do moich potrzeb - np.wannę zamienić na prysznic - bo w wyniku postępującego ograniczenia sprawności mam coraz większe trudności z wchodzeniem i wychodzeniem z wanny...
Od kiedy zamieszkaliśmy w naszym mieszkaniu, to nasze kolejne lata można podsumować - "czasem słońce, czasem deszcz".
Pracowaliśmy, żyliśmy skromnie, lecz na rachunki i jedzenie nam starczało.
Ale już na cokolwiek dodatkowego nie było pieniędzy np pójście do dentysty, albo zakup nowych butów, bo jedyne w których się chodziło właśnie się rozerwały, albo zakup nowej kurtki po 10 latach chodzenia...
Każdy dodatkowy zakup wymagał pożyczenia pieniędzy stąd pojawił się kredyt odnawialny u nas, potem karty kredytowe.
Różne ważne wydarzenia w naszym życiu - były też za pożyczone pieniądze
np moje Szkolenie Instruktorskie Zumba Fitness, a potem męża i nasze kolejne Szkolenia i Warsztaty.
Nasz pierwszy używany samochód i kolejne oraz wszelkie naprawy samochodu - to też za pożyczone.
Odkąd się znamy tylko 3 razy pojechaliśmy na kilkudniowe wakacje do Karpacza - oczywiście za pożyczone, gdybyśmy czekali aż odłożymy, to do tej pory nigdzie nie wyjechalibyśmy...
I tak kredyty, pożyczki, debety i karty kredytowe...I nazbierało się, lecz do czasu pandemii mieliśmy i na raty i na skromne normalne życie..
Na chwilę obecną w dniu 15.12.2023r. mamy ok 37 tys. zł długu, a gdy zakładałam tę zrzutkę w maju 2021r., to było ponad 57 tys - dużo spłaciliśmy. Choć były też wydatki - np. naprawa samochodu ok 4,5 tys...I potem jeszcze 3 tys też na naprawę samochodu.
Teraz nasz dług to:
18200 zł dług prywatny u kolegi męża.
1000 zł, karta kredytowa - jeszcze do 8.07.2022r było na karcie 9000 zł zadłużenia, dzięki tej Zrzutce udało się zmniejszyć do 4tys. A dzięki niedawno dobranej pożyczce zakładowej męża to zadłużenie na karcie kredytowej zmniejszyło się o kolejne 3 tys i został już tylko ten tysiąc.
16600 zł- pożyczka zakładowa- kwota się zwiększyła, bo pożyczka została dobrana, by spłacić inne zadłużenia jak np kredyt odnawialny i zadłużenie na kartach kredytowych. ,
- było 8000 zł kredytu z banku - i ten kredyt JEST JUŻ W CAŁOŚCI SPŁACONY dzięki tej ZRZUTCE -taki stan na 29.12.2021r.
- było 8000 zł debetu bankowego czyli kredyt odnawialny na jednym koncie - a JUŻ JEST CAŁY SPŁACONY !!!
i zostało jeszcze 900 zł debetu bankowy czyli kredyt odnawialny na drugim koncie.
Daje to co miesiąc ok 1000 zł opłat na raty, opłaty, spłaty.
A ok 800- 950 zł to nasze comiesięczne rachunki.
Póki nie pojawił się kryzys światowy związany z wirusem - radziliśmy sobie. Szczególnie odkąd pracuję jako instruktorka Zumba Fitness, to dokładałam do naszego budżetu domowego czasem najniższą krajową. Dużo częściej było jednak mniej, ale i tak starczało nam na normalne skromne życie i konieczne opłaty.
Lecz od marca 2020r przez półtorej roku nie pracowałam, bo wszystkie miejsca, w których prowadziłam zajęcia Zumba Fitness były zamknięte w wyniku rozporządzenia rządowego.
W 2020 r. popracowałam 3 miesiące w domach kultury. W 2021 r. dopiero od WRZEŚNIA znów mogłam tam pracować.
A w jedynym klubie fitness w którym mam 2 godz tygodniowo - też tylko kilka miesięcy w 2020 r. popracowałam, a w 2021r. dopiero od czerwca ruszyły 2 godz tygodniowo..
Przez całą pandemię miałam w sumie tylko 3 świadczenia postojowe, na wiosnę 2020r. i od tamtej pory już nie miałam żadnego. PRACUJĘ TYLKO NA UMOWY ZLECENIA - GDY NIE MA PRACY, NIE MA WYPŁATY..
Moja niepełnosprawność, czyli postępujące ograniczenie sprawności, ból, bardzo szybkie męczenie się, mała mobilność sprawia, że w czasie tej pandemii nie mogłam podjąć innej pracy.
Lecz nie próżnowałam. Zorganizowałam w tym pandemicznym roku we wrześniu 2020 wspaniałą akcję charytatywną Dajemy Nadzieję w Chorobach Rzadkich dla 4 ciężko chorych dzieci - Koncert i 13 Maraton Charytatywny Zumba Fitness. W sierpniu 2021r. zorganizowałam 14 Maraton Charytatywny Zumba Fitness połączony z Koncertem Włóczykijów - to była akcja Pomagamy i Dajemy Nadzieję dla Bielskich Amazonek i dla Kajtka Maciejowskiego.
W tym pandemicznym 2020r. zrobiłam też 4 edycję kalendarza Charytatywnego Zumba daje Nadzieję w Chorobach Rzadkich - dla czwórki ciężko chorych dzieci..
Również w 2020r. założyłam Fundację Siła Nadziei, żeby jeszcze skuteczniej pomagać potrzebującym - też nie z moich funduszy, lecz z pożyczonych. Postanowiłam po prostu spełnić to marzenie niezależnie od tego, czy mam na to środki.
Gdybym czekała aż nazbieram - to znów nie wiem, czy doczekałabym się.
Chciałam po prostu robić te moje akcje już jako moja fundacja.
Fundacja jest oczywiście non profit, wszystko, co zbierzemy dla podopiecznych - jest dla nich. Np podczas akcji w sierpniu 2021r to z własnego funduszu założycielskiego i kilku wpłat drobnych sponsorów, pokryliśmy niezbędne koszty organizacyjne, żeby właśnie całkowity dochód był dla podopiecznych. Czyli jeszcze czasem dokładam, byle tylko jak najskuteczniej pomóc moim podopiecznym. W 2022r w wakacje zorganizowałam już 15 Maraton Charytatywny Zumba Fitness, a potem jeszcze przez 3 miesiące prowadziłam licytacje charytatywne na fb. Tym razem pomagaliśmy dla 2 ciężko chorych dziewczynek Poli i Nadii oraz dla Amazonek z Bielska-Białej i też wszystko co zebraliśmy jest właśnie dla tych 2 dziewczynek i dla Amazonek. W 2023r 24 czerwca zorganizowałam 16 Maraton Charytatywny Zumba daje Nadzieję w Bielsku-Białej- Radość, Integracja i Pomoc dla Franka Grala. A potem przez prawie całe wakacje pracowałam nad organizacją kolejnego Charytatywnego Maratonu Zumba fitness, który odbył się 26 sierpnia 2023r .Podczas tego maratonu pomogliśmy dla Bielskich Amazonek i dla 3 ciężkochorych dziewczynek Sofii, Nadii i Klary.
Cóż jeszcze mogę napisać....
Walczę tyle lat o spełnienie marzeń innych osób, walczę o ich zdrowie i życie i robię to z wielkim zaangażowaniem, odwagą, siłą. Wiem ze robię coś WAŻNEGO.
Jednak coraz ciężej mi w sytuacji życiowej, w której jestem i widzę jak niszczy to również najbliższą mi osobę...
Dlatego odważyłam się POPROSIĆ WAS O POMOC W SPEŁNIENIU MOJEGO MARZENIA URODZINOWEGO o DOKOŃCZENIU REMONTU NASZEGO MIESZKANIA i o spłacie długu - z czego NAJWIĘKSZYM MARZENIEM jest DOKOŃCZENIE REMONTU MIESZKANIA i takie po prostu normalne życie w naszym małym gniazdku.
Kwota którą dałam tu do Zrzutki - jeśli się zbierze, to myślę, że pokryje prawie całe koszty związane z naszym remontem.
Sami będziemy jeszcze długo z tym walczyć, boję się że kolejne kilkanaście lat...lecz z WASZĄ POMOCĄ na pewno nam się uda. Gdy wiele osób troszkę coś dorzuci, tyle ile może - to uzbiera się potrzebna kwota.
Jest mi trudno z tym, że ta zbiórka tyle już trwa, lecz nie potrafię jej zakończyć, bo wciąż mam nadzieję, że zdarzy się ten CUD i uzbiera się potrzebna kwota żeby SPEŁNIĆ TO MOJE MARZENIE .
Planowałam, że Zrzutka będzie aktywna do moich URODZIN w dniu 23.06.2021r, bo miałam nadzieję, na spełnienie mojego Urodzinowego Marzenia...Potem przedłużyłam ją do 26.02.2022r, bo marzyłam, że uzbieramy kwotę potrzebną do remontu naszego mieszkania do 25 LUTEGO - czyli do naszej 16 ROCZNICY ŚLUBU.
Marzyłam o takim prezencie dla nas na tę ROCZNICĘ NASZEGO ŚLUBU .Ale nie udało zebrać potrzebnej kwoty do tego czasu..
A zaistniała sytuacja światowa w lutym tego roku sprawiła, że w tym czasie nie odważyłam się prosić o pomoc dla nas. Były przecież pilniejsze, ważniejsze potrzeby.... większe dramaty ludzkie...
Dlatego jeszcze raz zedytowałam tę Zrzutkę i termin jej zakończenia na 29.02.2024r. -25 lutego będzie 17 rocznica naszego ślubu..I będzie to też 7 miesięcy po moich kolejnych urodzinach i 5 miesięcy przed moimi kolejnymi Urodzinami- bardzo szczególnymi dla mnie....A 29 lutego to Międzynarodowy Dzień Chorób Rzadkich -m.in. takich jak moja rzadka choroba kości i stawów, z którą żyję całe życie ..
I przedłużam tę Zrzutkę jeszcze raz do 17.03.2024r., bo mimo wszystko wciąż mam nadzieję, że uda mi się spełnić to Marzenie Urodzinowe z Waszą pomocą ....
Mam nadzieję i wierzę w ludzi, w solidarność wrażliwych ludzkich serc.
A nasze mieszkanie po remoncie, będzie taką bezpieczną przystanią dla mnie i męża. która pomoże nam zregenerować siły do walki o dobro innych, czyli do robienia kolejnych akcji charytatywnych.
Bardzo dziękuję w imieniu swoim i Czesława za każdą wpłatę, za każdą pomoc, każde udostępnienie
I proszę o dalsze wsparcie naszej zbiórki
There is no description yet.
Create a tracking link to see what impact your share has on this fundraiser.
Create a tracking link to see what impact your share has on this fundraiser.
Z całego serca bardzo dziękujemy za dotychczasowe wsparcie ! I prosimy o dalsze, jeśli ktos chce i może nam pomóc ...Jeszcze nie udało się uzbierać potrzebnej kwoty, więc przedłużyłam Zrzutkę do kolejnych moich Urodzin czyli do 23.06.2023r. Tę Zrzutkę założyłam 20.05.2021r, a stan na dzień 21.02.2023r - to 0 zł, choć pisze, że zebrano 16510 zł. Po prostu przez ten czas dzięki kwocie zebranej na Zrzutce, mogliśmy skuteczniej walczyć z naszym zadłużeniem i nie dopuszczaliśmy do kolejnych długów, gdy pojawiały się nadprogramowe wydatki, albo gdy nie starczało nam na życie i konieczne rachunki w miesiącach wakacyjnych, gdy nie mam zleceń i żyjemy z wypłaty męża. Na REMONT MIESZKANIA jak widać dalej nie mamy funduszy, ale dzięki naszej determinacji, żeby spłacać zadłużenie każdego miesiąca choć w takim zakresie, na ile możemy i dzięki Waszemu wsparciu poprzez tę Zrzutkę - powoli wychodzimy z długów. Jak zakładałam Zrzutkę w maju 2021r, to nasze zadłużenie wynosiło ponad 57 tys. A teraz 37 tys. Bardzo dziękuję w imieniu swoim i mojego męża Czesława za każdą wpłatę, za każdą pomoc, każde udostępnienie ❤
Kasia Lichnowska i Alicja Ozog
Kasia i Alicja - bardzo Wam dziękuję <3
Irenko trzymam kciuki
Aniu bardzo dziekuję <3
Trzymam za Was kciuki 🤗
Trzymam kciuki
Bardzo dziękujemy <3