Fundacja Panda Team im. Michałka Tarachowicza zajmuje się wsparciem rodzin osób chorych przewlekle, w szczególności rodzin onkologicznych. Założona i prowadzona jest przez rodziców Paulinę i Filipa Tarachowiczów, którzy stracili dziecko chorujące na nowotwór i z doświadczenia wiedzą jak ważna jest całościowa pomoc, nie tylko medyczna, w czasie gdy choruje dziecko, bo choroba nowotworowa jest chorobą całej rodziny.

Fundacja, poprzez różnorodne działania, wspiera głównie:

- rodzeństwa i rodziców dzieci onkologicznych,

- rodzeństwa, którzy stracili brata lub siostrę,

- dzieci rodziców chorujących na nowotwór.

Fundacja pomaga rodzinom odnaleźć się w nowej, trudnej rzeczywistości. Zaopiekowana, bezpieczna i silna rodzina jest w stanie wspierać swojego bliskiego zmagającego się z tak ciężką chorobą. Zwracamy się do Was o wsparcie finansowe naszych działań.

Michał, Michaś, Michałek, Michanio, Majkiś, Michu, Misiek. Miłośnik pand, dinozaurów i Psiego Patrolu. Czarujący blondyn o zielonych oczach. Lubiący owsiankę, mleczko z kuleczkami i zupę buraczkową. Przedszkolak, 4-latek, młodszy synek i braciszek. Wesoły, uśmiechnięty, uparty to znaczy konsekwentny, odważny, pewny siebie. Mały. Wielki. Człowiek, który w ciągu swoich 4 lat życia uczynił więcej dobrego, niż niejeden dorosły człowiek. Człowiek, który porwał tłumy i stworzył olbrzymią społeczność #pandateam. 

Gdy w piątek, 28 maja zadzwonił telefon z przedszkola informujący, że Michaś źle się poczuł i zwymiotował, nie zdawaliśmy sobie sprawy, że to początek wielkiej wojny w jakiej przyjdzie nam walczyć. W czerwcu usłyszeliśmy diagnozę - medulloblastoma klasyczna, nowotwór złośliwy móżdżku IV stopnia. Rozpoczęliśmy leczenie w Klinice Onkologii w Warszawie. Nasza historia pokazuje, że życie może się zmienić w ciągu jednej minuty. Przed 8 czerwca żyliśmy bez większych problemów zdrowotnych, finansowych, rodzinnych. Żyliśmy w bańce, nie dopuszczając myśli, że to nam może przydarzyć się coś złego. W czerwcu poznaliśmy świat, o którym nie mieliśmy pojęcia. Rzeczywistość, w której nikt nie chce się znaleźć. Dołączyliśmy do rodziny dzieci onkologicznych, ich rodziców i rodzeństwa - wspaniałej rodziny, w której jednak nikt nie chce być. Poznaliśmy wiele historii, ludzkich dramatów, widzieliśmy wiele cierpienia, ale i uśmiechów, radości i nadziei. Na początku wydawało nam, że oddział onkologii dziecięcej to piekło na ziemi. Dziś wiemy, że bardzo się pomyliliśmy. Tam są przedsionki Nieba. Ilość dobra, której tam doświadczyliśmy jest niewyobrażalna. 

Nasz Michaś odszedł 2 października 2021 roku otoczony miłością, w domu, w objęciach rodziców i starszego brata. Mimo nieopisanego bólu, tęsknoty, poczucia pustki i niesprawiedliwości jesteśmy przekonani, że zbyt wczesne odejście naszego synka jest początkiem wielkiego dzieła pomocy rodzinom, które walczą z nowotworami wieku dziecięcego. Panda Team działa z jeszcze większą mocą i zrobi wszystko, żeby nowotwór nie zabierał dzieciństwa kolegom i koleżankom Michasia, a On sam będzie Małym Wielkim Patronem tego pięknego dzieła - pięknego jak Jego 4-letnie serce!