Cztery historie, cztery życia, cztery rachunki i cztery zmartwienia. Pomóż, błagam.
Cztery historie, cztery życia, cztery rachunki i cztery zmartwienia. Pomóż, błagam.
Our users created 1 222 585 fundraisers and raised 1 338 865 360 zł
What will you fundraise for today?
Description
To nie wszystkie kocie historie z którymi się mierzymy w chwili obecnej. Tutaj rozpisane są tylko historie kotów, które potrzebują natychmiastowej pomocy i olbrzymich nakładów finansowych.
Jeśli nie zapłacimy faktur - przestaniemy pomagać. Nie możemy ciągle walczyć o zwierzęta na kredyt. Na same badania potrzeba ogrom pieniędzy, nie mówiąc o profilaktyce. Błagamy, pomóżcie nam!
Mikuś - starusieńki kocurek, który przyjechał do nas aż z lubelszczyzny. Zapchlony, wychudzony, a do tego z pokaźną liczbą wszołów. Biegunka nie daje spokoju. Przyjechał do nas, bo tam gdzie był nikt nie mógł mu pomóc. Codziennie podajemy mu specjalistyczną karmę oraz specjalne preparaty. Przed nami dłuuuga droga do zdrowia. Jest cudowny i kochany, ale to w jakim jest stanie powoduje, że ciężko w nocy zasnąć. Martwimy się każdego dnia. Wiek wcale nie polepsza sytuacji. Staramy się, aby Mikuś miał siłę zwalczyć te wszystkie, długoletnie zaniedbania, ale do tego potrzeba funduszy.
Tesa - maleńka koteczka, której bezdomność zabiera oko. Pani, która ją znalazła błagała o finansowe wsparcie. Zgodziliśmy się. Jej oko wyglądało identycznie jak oczko Budynia. Jego oka nie udało się uratować. Czy uda się Tesi? Tego nie wiemy. Walczymy.
Rudzik - bezdomny kotek, który dostał pomoc od pewnego mężczyzny. Pan wydał sporo pieniędzy, aby wyleczyć nieswojego kota. Kiedy to się udało Rudzik uległ wypadkowi komunikacyjnemu. Powstała głęboka rana, którą trzeba zszyć. To nie wszystko, bo Rudzika ogon ucierpiał najbardziej. Nadaje się tylko do amputacji. Mężczyzna szukał pomocy w gminie. Niestety jak zawsze to bywa usłyszał, że skoro już pokrył część kosztów, to jest to jego kot. Zgodziliśmy się pomóc, bo Rudzik nie może czekać. Mężczyzna pokryje połowę kwoty koniecznych zabiegów, my resztę.
Filipinka - mieszkała na ulicy. Odłowiła ją nasza wolontariuszka. Filipinka była mniejsza od rodzeństwa. Miała ok.5 miesięcy, a wyglądała jak dwumiesięczne kocie. Nie rozwijała się prawidłowo, a jej stan stale się pogarszał. Ciągłe wizyty u weterynarzy, diagnozy, przewlekłe zapalenie płuc, które zniszczyło je w 1/3. Mimo wszystko staraliśmy się jej pomóc. Została umówiona wizyta u radiologa. 10 minut przed planowaną wizytą Filipinka wydała ostatnie oddechy. Odeszła pozostawiając ogromną dziurę w sercu. Zostawiła nas z długami i poczuciem totalnej beznadziei.
TO TYLKO PIERWSZA CZĘŚĆ FAKTUR, KTÓRE MUSIMY ZAPŁACIĆ:
There is no description yet.
Create a tracking link to see what impact your share has on this fundraiser.
Create a tracking link to see what impact your share has on this fundraiser.