Mam na imię Solomiia i pochodzę z Ukrainy. Jestem matką dwójki małych dzieci. Mieszkamy w Polsce od sześciu lat. Do Polski przyjechałam po „lepsze” życie. Tutaj pracowałam, nauczyłam się języka, urodziłam moich synów.

Niestety od dłuższego czasu razem z dziećmi przeżywaliśmy horror. Mój partner bił mnie systematycznie, obrażał mnie i izolował od świata, do tego upijał się alkoholem, co powodowało, że był jeszcze bardziej agresywny. Cały ten czas żyliśmy z dziećmi w strachu. Strach o nasze życie oraz widok moich płaczących dzieci spowodował, że znalazłam w sobie siłę i złożyłam zawiadomienie na Policji, w wyniku którego partner został aresztowany. Moje dzieci, głównie 5 letni syn rozumie naszą sytuację i cały czas się boi, płacze i zapytuje co będzie z nami dalej.

Uwolniłam się od sprawcy przemocy, znalazłam się w bezpiecznym dla nas miejscu. Miejscu, które pomaga rodzinom, takim jak my, ale jednocześnie znalazłam się w dramatycznej sytuacji finansowej i bez perspektyw na dalsze utrzymanie rodziny z uwagi na procedury legalizacyjne pobyt w Polsce i nie tylko. Mimo, że do samego rozwiązania drugiej ciąży pracowałam zawodowo to z uwagi na nieodprowadzanie przez mojego pracodawcę składki chorobowej, nie należy mi się zasiłek macierzyński ani „kosiniakowe”, ponieważ przez pandemię mój wniosek o kartę pobytu jest w trakcie rozpatrywania i to szybko się nie zmieni, a skoro nie mam karty to nie mogę ubiegać się o świadczenie. Żadna inna pomoc finansowa prawdopodobnie mi nie przysługuje. Do maja 2022 roku mam tylko świadczenie wychowawcze na młodszego syna, które uzyskałam tylko za sprawą partnera, który był wnioskodawcą. Do pracy w chwili obecnej pójść nie mogę za sprawą mojego 3 miesięcznego synka. Muszę mu zapewnić miejsce w żłobku, gdyż nie mam w swoim kręgu osób, które by się nim zaopiekowały, abym ja mogła zarobić na nasz byt. Moi rodzice nie żyją od wielu lat, a najbliższa rodzina mieszka w Ukrainie i nie są w stanie mi pomóc, również w formie schronienia bo sami potrzebują pomocy.

Proszę ludzi o dobrych sercach i poruszonych moją historią o wsparcie i pomoc dla mojej rodziny, bym mogła wynająć samodzielnie mieszkanie i zapewnić moim dzieciom poczucie bezpieczeństwa. Mój młodszy syn jest alergikiem i prawdopodobnie występuje u niego atopowe zapalenie skóry (jest w trakcie stawiania diagnozy), co wymaga specjalistycznej pielęgnacji i w dalszej kolejności leczenia. Nie jestem w stanie pokryć tych kosztów.

 Otrzymana pomoc pomogłaby mi przetrwać kilka miesięcy i zapewnić środki na wynajęcie małego mieszkania i podstawowe środki do życia mojej rodziny.

Nigdy nie prosiłam nikogo o pomoc, zawsze starałam się radzić sobie samodzielnie, ale ta sytuacja  mnie do tego zmusiła. Będę wdzięczna za każdą wpłaconą złotówkę, za którą już teraz Państwu serdecznie dziękuję.

Dla uwierzytelnienia zbiórki załączam skan potwierdzenia złożenia zawiadomienia na policji. Ze względów bezpieczeństwa pozwoliłam sobie usunąć dane, które mogłyby naprowadzić mojego partnera i osoby z nim związane na mój trop. Nie jestem na to w obecnej sytuacji gotowa. Wiem, że Państwo to zrozumiecie.

Solomiia