id: b4bp29

Żyje, bo walczę o każdy oddech! Pomóż mi nie chce umierać!

Żyje, bo walczę o każdy oddech! Pomóż mi nie chce umierać!

Our users created 1 226 069 fundraisers and raised 1 347 884 321 zł

What will you fundraise for today?

Description

Cześć, Nazywam się Monika mam 19lat i moim wrogiem do walki jest MUKOWISCYOZA, okropna dusicielka..

Mukowiscydoza jest chorobą, która wyniszcza calusieńki organizm chorego i jest genetyczna. Od układu oddechowego po układ rozrodczy...

Chore są płuca, jelita, wątroba, trzustka, żołądek, nerki a nawet i serce!!!

Po za Mukowiscydozą choruje również na; - Cukrzyce

- kamice nerkową

- niedoczynność tarczycy

- zapalenie stawów

- osteoporoze starczą

- hypowitaminoza witaminy D

- zaburzenie jeslit

- roztrzenie oskrzeli

-zewnątrzwydzielniczą niewydolność trzustki

- przewlekłe zapalenie zatok

- przewlekłe zapalenie oskrzeli

- depresja z lękami,

- niskie ciśnienie

- napięciowe bóle głowy.

Przyjmuje ponad 50 tabletek dziennie oraz 2 insuliny!! Prócz nich mam ok 10 inhalacjii dziennie, oraz kilka razy dziennie rehabilitacje..

Jak na jedną 19sto-latke dużo prawda?

Miesięczne leczenie wynosi 2500zł+ prywatne badania, dojazdy do lekarzy/na badania oraz dojazdy do szpitali...

Jestem leczona u dużej ilości specjalistów:

Pulmonolog, neurolog, gastroenterolog, urolog, diabetolog, endokrynolog, psychiatra, kardiolog.

Od ponad dwóch lat mój stan dyrastycznie sie pogarsza... Moja wydolność płuc to tylko 48% (1,5l) gdzie zdrowy człowiek ma ponad 100% (5l) i stale spada przez infekcje, które wyniszczają moje chore płuca.

Często trafiam pod tlen, gdyż płuca nie dają rady i potrzebują wsparcia... Szpitale to mój drugi dom spędzam w nich około 3-4 miesiące w roku..

Przeszłam zabieg wszczepienia porta, który idzie do głównej żyły, gdyż moje żyły są w opłakanym stanie przez ilość pobytów w szpitalu, antybiotyków oraz wenflonów..

Przez to co sie dzieje w moim życiu, przez to co przeszłam dostałam depresjii oraz lęków, bałam się spać, nie potrafiłam wstać z łóżka nie widziałam sensu.. NIe mialam siły dłużej udawać, że sobie radzę... Byłam w takim stanie, że trafiając do psychiatry miałam iść do szpitala psychiatrycznego.. Błagałam lekarza by mi pomógł... Dostałam leki oraz uczęszczam na psychotearpie..

Od niedawna mam ogromne problemy z głową.. Bóle oraz zawroty, które są niedozniesienia i utrudniają codzienne życie są okropne. Czuję jak by ktoś ciągle uderzał mi w głowę, ściskał, kłuł, czuję jak bym miała odlecieć przez zawroty.. Do tego doszły tiki nerwowe, samoistnie zaciskają mi sie dłownie i po chwili ustępuje..

Niestety ciągle potrzebuje, badań, nowych leków lecz wszystko kosztuje ogromne pieniądze. Na co mnie nie stać...

Bez tlenu nie da sie żyć!

Potrzebne inhalacje, a potem rehabilitacja bym mogła lżej oddychać!

Kochani! Zwracam się z prośbą o pomoc w uzbieraniu środków na leczenie, badania, wyjazdy do szpitali i lekarzy oraz cenną rehabilitację jak i życie z chorobą i potrzeby..!

Mam dla kogo żyć, chce żyć!!

Proszę pomóżcie mi w walce o oddech, o tak cenne życie! Nie chce umierać :(

There is no description yet.

There is no description yet.

The world's first Payment Card. Your mini-terminal.
The world's first Payment Card. Your mini-terminal.
Find out more

Donations 425

preloader

Comments 99

 
2500 characters