PL / ENG 👇

Witajcie kochani,

20 listopada spłonął cały mój majątek, dom, pracownia, papiery, dosłownie wszystko.

Na szczęście było to w dzień a dzieci były poza domem. Z całego pożaru wyniosłam dosłownie 3 siatki ubrań które odratowały się w pralce.

Chciała bym móc odbudować ten dom na nowo ale środki które mam nie wystarcza nawet na nowy strop.

Dom miał nie całe 4 lata. Budowaliśmy go głównie systemem gospodarczym, ja do tego jeszcze w ciąży! Wyobrażacie sobie? Kładłam płytki w łazience jeszcze w dniu porodu 🫣

Nie spodziewałam się ze coś takiego kiedykolwiek mnie spotka, ale tez ogrom dobra który do mnie spłynął napawa mnie ogromna nadzieja!

Proszę, jeśli możecie dorzucicie chodź mała cegiełkę od siebie.

PS. Na ostatnim zdjęciu jesteśmy my, mające spokój w sercu i głowie. Mam nadzieje ze to uczucie powróci jak naszybciej ❤️

ENG ❤️

Hello dears, On November 20, all my property burned down: house, studio, papers, access, everything. Fortunately, it was during the day and the children were out of the house. Three devices were removed from the entire unit and saved in the washing machine. I want to could rebuild this house into a new one, but I don't have enough money even for a new ceiling. The house was not even 4 years old. We have built a major economic system, and I am still pregnant! Can you imagine? I laid the tiles on the day of childbird 😅 I didn't expect something like this would ever happen to me, but the amount of goodness that has come to me fills me with great hope! Please, if you can, make a small contribution. PS.  The last photo shows us, having peace in our hearts and minds. I hope this feeling will return as soon as possible ❤️