Kochani Staruszkowo potrzebuje Waszej pomocy i wsparcia.

Spytacie co się dzieje?

A no dzieje się można powiedzieć że wszystko się wali. A więc dostaliśmy tonę karmy, SUPER... Tylko że karma jest sucha, a my w większości potrzebujemy karmę mokrą :(

Potrzebujemy zapłacić zaległe faktury u weterynarza

Poważnym problemem dla nas jest zbliżająca się zima, a tu tragedia brak opału na ogrzanie Staruszkowa potrzebujemy 7 ton eko groszku, koszt około 21 tyś. my nie mamy takich pieniędzy.

Kolejnym problemem jaki nas dopadł to samochód, które stoi u mechanika ale koszt naprawy przekracza koszt jego zakupu.

Więc najlepszym rozwiązaniem było by kupno nowego auta, ponieważ jest nam bardzo potrzebne do transportu psiaków do weterynarza.

Także sami widzicie że wydatków mamy masę a wpływów na konto nie wiele. Z doktorem umówiliśmy się że będziemy faktury spłacać na raty i tak też czynimy. Chociaż jest nam bardzo ciężko. 1% na który liczymy od miłośników i sympatyków Staruszkowa na razie wisi w eterze, ponieważ nic nie spłynęło z Urzędu Skarbowego.

Na prawdę potrzebujemy waszej pomocy na Facebooku doradziliście nam abyśmy założyli zbiórkę, więc po waszych radach czynimy to i mamy ogromną nadzieje że nam pomożecie utrzymać Staruszkowo i braci mniejszych w tych trudne czasach.

Priorytetami są dla nas:

-Faktury u weta około 30 tyś.

-Opał na zimę 21 tyś.

-Mokra karma 7 tyś.

My wiemy i też rozumiemy jaką mamy sytuacje w Polsce. Jest nam wszystkim bardzo ciężko, ale Nasze "Bidy" Staruszki nie zrozumieją dlaczego jest im zimno, dlaczego mają puste miseczki i dlaczego nie mogą jechać do doktora jak coś ich boli?

One tego nie rozumieją, tylko patrzą swoim zbolałym spojrzeniem na Krystynę i tylko liczą na Nią że im pomoże, bo człowiek w ich życiu wyrządził im ogromną krzywdę oraz zawód. Mimo że one kochają ponad wszystko.

Wiecie że zrobiliśmy bazarek który też powoduje wpływy na konto i dzięki nim mamy pieniążki aby zakupić karmę diabetyczką dla Dyzia. Proszę uwierzcie mi w ciągu ostatniego tygodnia za karmę Dyzia zapłaciliśmy 600 zł. i to wystarczy na tydzień jego jedzenia.

Jeśli możecie i jest to możliwe pomóżcie Krystynie przetrwać ten trudny czas.

Mam nadzieję że jeszcze będzie dobrze. Na tą chwilę nie dajmy Krystynie popaść w depresję, ponieważ ona martwi się co będzie dalej.

Liczę na wasze dobre serduszka i bardzo proszę nie hejtujcie Staruszkowa, gdyż to oaza spokoju, miłości oraz ciepła dla psiaków a Krystyna to Prawdziwy Anioł w ludzkim wcieleniu. Doskonale wiecie że Psia Mama nie lubi prosić o pomoc, ale w tej trudnej sytuacji jest zmuszona poprosić Was o wsparcie i pomoc aby przetrwać z psiakami ten czas.

LICZYMY NA WASZĄ POMOC ZA KTÓRA BARDZO DZIĘKUJEMY!!!