Nazywam się Oliwka i mimo moich licznych wad, między innymi: wada serca, nóżki koślawe,

oczopląs, wodogłowie, padaczka i rozszczep podniebienia - przez co jestem karmiona sondą, jestem

bardzo silną i radosną dziewczynką. Od urodzenia jestem pod stałą opieką wielu specjalistów.

Niedługo skończę trzy latka, jednak przez liczne operacje, konieczne rekonwalescencje i inne

niesprzyjające okoliczności mój poziom rozwoju jest na poziomie 4-miesięcznego niemowlaka, nie

potrafię nawet samodzielnie siedzieć!

Podczas codziennych, intensywnych rehabilitacji poinformowano moich opiekunów o możliwości

wyjazdu na delfinoterapię, która niestety nie jest dostępna w naszym kraju, a daje mi szanse na

spektakularne efekty w związku z bliskim obcowaniem z delfinami. W celu sprawdzenia

możliwości wyjazdu z moimi rodzicami poddana byłam szeregu badań i konsultacji medycznych.

Na szczęście lekarze dali mi szansę na wyjazd. Razem z rodzicami cieszyliśmy się, że po 3 latach

będziemy mogli wspólnie odpocząć od trudu życia codziennego, które polega na ciągłych wizytach

lekarskich i długotrwałych rehabilitacjach.

Dnia 25.10.2021 roku polecieliśmy na wymarzony odpoczynek do Turcji. 5 dni później nasza córka

zachorowała - dostała kaszlu, gorączki oraz miała opuchniętą buzię. Skontaktowaliśmy się

z ubezpieczalnią, która wskazała nam placówkę do której mieliśmy się udać z chorym dzieckiem.

Tam wykonali: prześwietlenie płuc i skierowali nas do innego, bardziej zaawansowanego szpitala

z powodu braku specjalistycznego sprzętu dostosowanego do wieku Oliwki.

W placówce medycznej ponownie wykonano prześwietlenie i okazało się, że ma lekkie zapalenie

płuc. Przepisano jej antybiotyk wraz z sterydami do inhalacji. Stan naszego dziecka po podawaniu

przepisanych leków nie poprawił się, a nawet pogorszył. 02.11.2021 roku wykonaliśmy kolejny

telefon do ubezpieczalni z prośbą o transport do szpitala w celu kontroli stanu zdrowia. Z uwagi na

późną godzinę nie było możliwości transportu do szpitala, w zamian za to zostaliśmy zapisani na

poranną wizytę w przychodni. Następnego dnia podczas badania w poradni okazało się, iż jej stan

jest bardzo poważny i z uwagi na ostre zapalenie płuc wymaga pilnej hospitalizacji. Karetką

udaliśmy się do szpitala, gdzie wykonano kolejne szczegółowe badania, podano niezbędne leki i

podłączono Oliwkę pod respirator. Dzień później przeniesiono naszą córkę na intensywną terapię. Jej

stan był krytyczny!

6.11.2021 roku ze łzami w oczach wspólnie podjęliśmy decyzję o powrocie jednego z nas do

Polski. Decyzja ta była konieczna z uwagi na trudności związane z organizacją lotu medycznego

nie będąc w kraju. Po powrocie do Polski myśleliśmy, że sprawy potoczą się gładko a tak naprawdę

nasz dramat dopiero się rozpoczął.

Koszty leczenia i pobytu na intensywnej terapii w Turcji, mimo dużej kwoty ubezpieczenia, w

znaczący sposób przekroczyły możliwości finansowe naszej rodziny. Sytuacja z dnia na dzień

stawała się coraz bardziej dramatyczna. Mimo przekazywania na bieżąco dokumentacji medycznej

ubezpieczyciel zwlekał z organizacją transportu, co generowało gigantyczne koszty leczenia w

Tureckim szpitalu. Jednodniowy pobyt na oddziale wynosi około 2000 euro.

Od 5 do 14.11.2021 r. walczyliśmy z ubezpieczalnią o zorganizowanie transportu do kraju. Dopiero po interwencji adwokata lot doszedł do skutku. Niestety kwota przelotu samolotem - karetką przekroczyła wartość ubezpieczenia.

Aby zrealizować zobowiązania finansowe powstałe w wyniku choroby córki i pobytu na

intensywnej terapii, musieliśmy w krótkim czasie zorganizować dużą sumę pieniędzy.

Zobowiązania jednak trzeba spłacić, a stan zdrowia naszej córki wymaga codziennych nakładów

finansowych, między innymi na wizyty u specjalistów, rehabilitację.

Pierwszy raz od urodzenia Oliwki jesteśmy zmuszeni prosić o pomoc. Celem naszej zbiórki jest

pokrycie kosztów leczenia i powrotu do kraju, jak również finansowanie kosztownej rehabilitacji

związanej z okresem rekonwalescencji jak i codziennej walki o normalność.