Kochani proszę o pomoc w zebraniu pieniążków na maskę do inhalacji dla Majorki. Ostatnio coraz rzadziej możecie spotkać ją na zajęciach w Silvanie a to za sprawą silnych ataków astmy i zwężenia oskrzeli, które uniemożliwiają jej swobodne oddychanie. Choroba niestety jest już tak zaawansowana, że 40 albo więcej oddechów na minutę w spoczynku to coraz częstszy widok, kiedy normą dla konia jest max 15. Czasami Siwa tak źle się czuje, że nawet podczas chodzenia po padoku robi przerwy na leżenie.

Dbam o nią jak tylko mogę ale niestety prawie wszystkie środki lecznicze i zapobiegawcze nie przynoszą efektów. Inhalator, który zabrałam dziecku nie daje rady, moczone siano, padok od rana do wieczora, codzienne liczenie oddechów, chłodzenie, zminimalizowanie ilości kurzu, pyłu i innych niekorzystnie wpływających czynników- to wszystko staram się robić na bieżąco. W kryzysowych sytuacjach konieczne jest podanie sterydu, jednak są to leki bardzo obciążające cały organizm a działają też bardzo krótko. Jedyna metoda, która przyniosła efekty, to inhalacje z ventolinu przy pomocy specjalistycznej maski do inhalacji dla koni. Niestety koszty każdorazowego przyjazdu weterynarza są ogromne, a Majorka powinna mieć taką inhalację robioną codziennie, dlatego chciałabym kupić taką maskę jednak koszt zakupu jest dla mnie nie do udźwignięcia dlatego bardzo proszę o pomoc. Chciałabym żeby Siwa jeszcze przez wiele lat mogła uczyć Was jazdy konnej a bez maski nie damy rady. Potrzebujemy 4500 zł. Maska to koszt od 4 do 4,5 tys. Pieniążki, które ewentualnie zostaną po zakupie maski przeznaczę na zakup potrzebnych leków.