Pomóżmy Szaremu, operacja i leczenie po wypadku
Pomóżmy Szaremu, operacja i leczenie po wypadku
Our users created 1 226 311 fundraisers and raised 1 348 437 060 zł
What will you fundraise for today?
Updates3
-
To już ponad miesiąc jak Szary jest z nami. Po zwichnięciach, ropowicy i potłuczeniach nie ma śladu. Powoli nabiera ciała, a futro odrasta. W naszym stadzie odnalazł się doskonale, konieczna była szybka kastracja którą mamy już za sobą. Szary szybko doszedł do siebie. W przyszłym tygodniu mamy dwie wizyty u ortopedów, różnych w celu porównania opinii i rokowań. Obrażenia Szarego są nietypowe i do tego stare, więc ich naprawa będzie trudnym zadaniem ale nie poddajemy się. Zrobimy wszystko co w naszej mocy, aby mu pomóc. Dziękuję za każdą złotówkę wsparcia to dzięki Wam Szary wraca do zdrowia.
No comments yet, be first to comment!
Add updates and keep supporters informed about the progress of the campaign.
This will increase the credibility of your fundraiser and donor engagement.
Description
Wokół mnie zawsze były zwierzęta, koty, psy, papużki, chomiki... sporo tego było. Jedne były planowane i oczekiwane, inne zjawiały się same i już zostawały, a jeszcze inne zatrzymywały się tylko na chwilę w drodze do swoich jedynych, najlepszych człowieków. Czasem zgubiony pies zawitał do naszego domu i po dłuższej lub krótszej chwili wracał szczęśliwy do właścicieli. Czasem chory kot postanawiał że przyjdzie i "poprosi" o pomoc, a czasem po prostu przychodził zobaczyć czy przypadkiem nie ma w misce czegoś dobrego :). Takim kotem był Szary, zaglądał przez szybę do domu, zjadał wszystko z miski nie ważne ile dostawał, ale strach nie pozwalał mu na podejście bliżej niż na metr lub półtora. Dumny, wielki kocur z najsłodszymi oczami pod słońcem. Bojący się człowieka jak płochliwy królik. Na szczęście nabierał do nas zaufania i powoli przychodził na jedzenie regularnie co do godziny.
Niestety w zeszłym tygodniu się nie pojawił, myślałam że to przez mrozy, ale wreszcie gdy przyszedł wiedziałam, że powód jest inny. Pojawił się przy swoich miskach a ja zobaczyłam obraz nędzy i rozpaczy, brudny, kulejący na tylną łapę z podkurczoną przednią, chyba resztką sił przyszedł coś zjeść. Od razu zapadła decyzja, łapiemy go i zawozimy do weterynarza. Tylko jak złapać dzikiego kota? I tu niespodzianka. Po otwarciu transportera Szary powoli i ostrożnie sam do niego wszedł i nawet nie zareagował jak zamykałam za nim drzwiczki.
Wizyta w gabinecie weterynaryjnym, pierwsze badania i zrobione prześwietlenia pokazały pełny obraz urazów jakich doznał i to jak bardzo cierpiał. Wniosek był jeden szary został potrącony przez samochód. Uszkodzony mostek, zwichnięcie stawu nadgarstkowego w lewej łapie, zwichnięcie rzepki w stawie kolanowym lewym, przykurcz mięśni uda a na dodatek zdjęcia wykazały jeszcze stare złamanie kości udowej w prawej łapie, które zrosło się nieprawidłowo. W obydwóch przednich łapach stwierdzono ropowice tkanki podskórnej. Przy takich obrażeniach potrzebne jest długotrwałe leczenie i dom, bez tych dwóch rzeczy pozostawała jedynie eutanazja, ponieważ nie dał by sobie rady sam na wolności, nawet po wyleczeniu. Decyzja była jedna, leczymy i ratujemy.
Dom ma zapewniony, więc teraz zaczyna się długa droga przed Szarym i przed nami. Konieczne jest leczenie antybiotykami, leki przeciwbólowe i wizyta u ortopedy, który powie nam co dalej z łapami. Wszystko wskazuje na to że konieczna będzie operacja, miejmy nadzieje że tylko jedna. Stare złamanie sprawia Szaremu ból przy każdym kroku, może uda się to naprawić. Nadgarstek i kolano po lewej stronie, może zagoić się samo, ale nie mamy pewności czy tak będzie. Wizyta u ortopedy zarezerwowana jest na 12-ego lutego. Po niej będziemy wiedzieć więcej. Reszta badań Szarego jest dobra, to silny, pięcioletni kocur, który przy odrobinie pomocy wyjdzie z tego i wyzdrowieje. Dlatego potrzebuje pomocy w ratowaniu Szarego, mam dom który pomimo pewnego stopnia zapsienia i zakocenia przyjmie jeszcze na pokład dodatkowego futrzaka, mam doświadczenie w opiekowaniu się schorowanymi zwierzętami i nadzieję, że Szary z tego wyjdzie. Brakuje mi tylko i aż, pieniędzy aby pokryć nadchodzące koszty. To jedyna sprawa, która spędza mi sen z powiek, wiem że damy radę wyleczyć Szarego i sprawić, że znów będzie pięknym, dumnym kocurem chociaż teraz już do końca życia, domowym. Wiem, że proszę o dużą pomoc, ale sama nie dam rady. Mam nadzieję, że z Waszą pomocą będę mogła zapewnić Szaremu przyszłość bez bólu.
There is no description yet.
Create a tracking link to see what impact your share has on this fundraiser.
Create a tracking link to see what impact your share has on this fundraiser.