To już szósta moja zbiórka, która pozwala pomagać walczącej Ukrainie. Za dotychczasowo zebrane środki udało się kupić Pułkowi im. Kastusia Kalinowskiego między innymi ciężarówkę wojskową, ciężki ewakuator (taka ciężarówka laweta do ściągania z pola walki uszkodzonego ciężkiego sprzętu), ponad 20 dronów, laptopy, tablety, sprzęt do podsłuchiwania wroga, specjalistyczny sprzęt radiowy od retranslatorów po porządne radiostacje do pojazdów, celowniki, łączność satelitarną, umundurowanie (kurtki, spodnie, buty, rękawiczki, skarpety, bieliznę termiczną i masę okularów, chroniących oczy przed odłamkami), kuchenki gazowe, śpiwory, GPS trakkery, ogrzewacze chemiczne, narzędzia, noże, a nawet pościel do koszar, napoje energetyczne, proszek do prania i papier toaletowy. Oddaliśmy im też jeden kupiony dzięki zbiórce samochód dostawczy, Fiata Scudo, którym dwa razy wieźliśmy pomoc.

Co kupujemy tym razem?

W tym miejscu niedługo pojawi się nowa lista potrzeb. Rzeczy, które kupujemy Pułkowi to rzeczy, które naprawdę są im w konkretnym momencie przydatne. Ustalam w tej chwili z szefem sztabu, co będzie najbardziej istotne w momencie następnego wyjazdu.

Pułk docenił ogrom naszej wspólnej pracy i podczas ostatniego wyjazdu szef sztabu wręczył mi odznaczenie, które jest tak naprawdę nagrodą dla wszystkich uczestników tej akcji.

Dlaczego pomagamy akurat białoruskim ochotnikom?

Pułk Kastusia Kalinowskiego składa się z ludzi, którzy uciekli z Białorusi, rządzonej przez tyrana. W tej chwili walczą na frontach wojny z Rosją, przy czym często na trudnych odcinkach, między innymi pod Bachmutem. Traktuję pomoc im jako promocję 2 w 1. W tej chwili pomagają walczyć z jednym tyranem, a w planie mają także doprowadzenie do demokratyzacji Białorusi. 

Widzimy w ostanich latach, że "wąsaty karaluch" z Mińska stanowi zagrożenie dla swoich sąsiadów. Kryzys migracyjny na naszej granicy i ciągłe prowokacje wynikają wyłącznie z jego konfrontacyjnej polityki, a wspieranie sił, dążących do lepszej, przyjaznej Polsce Białorusi wydaje mi się osobiście sensowne.

Nie tylko Pułk

W czasie wyjazdów czasem pomagamy także cywilom. Raz na Nowy Rok, kiedy dzieci na przestrzeni postradzieckiej dostają prezenty, odwiedziliśmy centrum rehabilitacji dziecięcej w Czernichowie. Byliśmy także dwa razy z pomocą dla schroniska dla zwierząt w Chersoniu. Łącznie tego typu poboczne akcje pochłaniają mniej niż 2,5 procenta zebranej kwoty.