Badania i rehabilitacja
Badania i rehabilitacja
Our users created 1 226 309 fundraisers and raised 1 348 434 527 zł
What will you fundraise for today?
Description
Niedługo ukończę 74 lata. Urodziłam się w Niemczech, gdzie matka przebywała na robotach przymusowych w trakcie wojny. Od wczesnego dzieciństwa nie widzę na jedno oko. Po powrocie do kraju matka nie interesowała się mną, w wieku 3 lat oddała mnie na wychowanie do praktycznie obcych ludzi. Wychowywałam się na wsi, prawie 800 km od domu rodzinnego.
Po ukończeniu szkoły podstawowej okazało się, że nie mam nawet metryki urodzenia i nie byłam meldowana w Polsce.
Z tego powodu oraz z powodu mojej widocznej niepełnosprawności miałam problemy z przyjęciem do szkoły ponadpodstawowej. Ukończyłam szkołę zawodową i w wieku 18 lat, na zaproszenie matki wróciłam do Słupska z myślą, że odnowimy rodzinne relacje. Podjęłam pracę na 3 zmiany w lokalnej fabryce, jednak relacje z matką i pozostałymi siostrami nie układały się, ponieważ przez 15 lat, które mieszkałam poza domem, stałam się dla nich całkiem obcym człowiekiem. Doprowadzona do ostateczności, wynajęłam stancję u obcych ludzi i nadal pracując, podjęłam dalszą naukę w szkole średniej w systemie zaocznym.
W tym samym czasie trafiłam również na dobrego lekarza okulistę, który udostępnił mi epiprotezę oka tuszującą inwalidztwo, przez co awansowałam z pracownika fizycznego na umysłowego.
W trakcie pracy poznałam swojego męża. Niestety w wieku 60 lat, zaczęły się u niego pierwsze objawy choroby Alzheimera, z którą borykaliśmy się blisko 10 lat. Do braku pamięci doszła również niesprawność fizyczna.
W domu zaczęło brakować pieniędzy, a do drzwi coraz częściej stukał komornik. Odsetki i odsetki od odsetek pochłonęły cały nasz skromny "majątek". Po 41 latach pracy, w związku z chorobą męża (jego stan nie pozwalał na samotne zostawianie go w domu) oraz długotrwałym (2 letnim) wirusowym zakażeniem drugiego oka, zmuszona zostałam do przejścia na wcześniejszą emeryturę. Po śmierci męża pozostałam bez żadnego zabezpieczenia finansowego. Popadłam w depresję, pogłębioną wyprowadzeniem się jedynego dziecka. Stan mojego zdrowia również uległ dalszemu pogorszeniu. Pojawiło się nadciśnienie, niedoczynność tarczycy, niedomykalność zastawki serca. Zwiększyło zwyrodnienie kręgosłupa i stawów, aktualnie jedno z kolan wymaga operacji, bo mam problemy ze sprawnym poruszaniem się. W drugim oku zdiagnozowano początki zaćmy.
Emerytura nie starcza mi na życie.
Nie stać mnie na leki, konsultacje lekarskie i rehabilitację, a nie mogę liczyć na wsparcie finansowe od rodziny. Potrzebuję środków na leki, aparaty słuchowe, konsultacje lekarskie i rehabilitację.
Koszt zbiórki obejmuje:
- aparaty słuchowe GERS - 10 707 zł (po odjęciu kosztów refundacji z NFZ)
- rehabilitacja domowa
- wizyta prywatna endokrynolog - 120 zł/3 x w roku =360 zł
- wizyta prywatna okulista - 140 zł/2 x w roku =280 zł
- leki na kolano - 450 zł (rok)
- leki comiesięczne około 200 zł
- rehabilitacja w centrum rehabilitacji SPEC MED w Słupsku
Wpłaty dotychczas przekazane na zrzutka.pl zostały wykorzystane na zakup leków oraz na pobyt na turnusie rehabilitacyjnym. Były to wpłaty z bazarku charytatywnego na grupie FB "Zbyt mali, by wygrać sami". Tu też wstawiane były faktury dotyczące wydatków przekazanych przez Darczyńców.
Jestem podopieczną fundacji SŁONECZKO. Gdyby zdecydowała się Pani/Pan na przekazanie 1% podatku dla mnie, będę bardzo wdzięczna.
Fundacja Pomocy Osobom Niepełnosprawnym „SŁONECZKO”
77-400 Złotów, Stawnica 33A
konto do wpłat 89 8944 0003 0000 2088 2000 0010 KONIECZNIE z dopiskiem w tytule wpłaty 1263/K Józefa Kacperek
Bardzo dziękuję za okazane serce.
There is no description yet.
Create a tracking link to see what impact your share has on this fundraiser.
Create a tracking link to see what impact your share has on this fundraiser.