Jest takie miejsce, które z dumą możemy nazywać naszym domem tymczasowym, miejsce w którym ciepły kąt i dożywotnią opiekę dostają zwierzęta starsze, schorowane, takie których już nikt nie chce. Pod opieką Pani Ani aktualnie znajduje się 11 kotków i 3 psy. Kotki z chorym sercem, bez nogi, ogonka, oka, ucha, takie idealne inaczej. Psiaki począwszy od naszego Rokiego mają naście lat. Tam już mają swój ciepły kochający dom. To taki dom, Szanowni Państwo który nie obwieszcza światu, że ma pod swoją opieką tyle i tyle zwierząt, nie robi zbiórek, nie prosi o pomoc. To taki cichy dom, w którym zwierzęta dobrze żyją, a jak zachorują to albo prywatnie je leczymy, albo pokrywamy koszty pieniędzmi Stowarzyszenia. Pani Ania zawsze ma od nas jedzenie dla zwierząt, tabletki na robaki i kleszcze. Z tym dajemy radę, najważniejsze jest to, że zwierzaki są bezpieczne.

Niestety teraz ludzie zaczęli mieć problem z rozpadającym się dachem. Jak to bywa w przypadku tak skromnych i dobrych ludzi Pani Ania słowem nie wspomniała, że dach jest do natychmiastowej wymiany. Dopiero przy wizycie u zwierzaków zauważyliśmy, że coś niedobrego się dzieje. rodzina próbowała sama coś zorganizować, ale wiecie Państwo jak to jest, czasem nie wiadomo od czego zacząć. Więc podajemy rękę my i liczymy na Was. Jest nas 12 tysięcy i naprawdę możemy bardzo dużo.

Pani Ania uratuje jeszcze niejedną bidę i przyjmie pod swój dach, bo my pomożemy rodzinie zdobyć ten dach.

Przedstawiamy Państwu kosztorys zakupu blachy i od tego zaczynamy.

Mawiają, że dobro powraca i to jest prawda. Powraca, a ludzie są fantastyczni i chętni do pomocy tylko trzeba mówić wprost i być uczciwym.