Życie zwierząt w ogarniętej wojną Ukrainie to horror. Znacząca większość kotów domowych znalazła sie na ulicy, gdzie czeka je głód, hordy wygłodniałych psów, sadyści i kule z karabinów. Jednak nie wszyscy w piekle wojny zatracili człowieczeństwo. Są ludzie, którym los bezgłośnych ofiar nie jest obojętny. Zbierają oni z ulic porzucone koty, leczą je, kastrują i próbują znaleźć im bezpieczne domy. Wolontariuszki z Odessy, Lwowa, Kijowa zdają sobie sprawę, że Polska jest o wiele bezpieczniejszą przystanią dla uratowanych przez nich kotów, niż Ukraina. I mimo, że wolałyby zatrzymać wszystkich swoich podopiecznych blisko siebie, wysyłają je do Polski. Od początku wojny dzięki nim setki kotów znalazły bezpieczne schronienie w naszym kraju. Oczywiście te setki to zaledwie kropla w morzu, potrzebujących kotow są tysiące... Ponad rok temu zdecydowałam sie pomóc dziewczynom szukać domów dla ich podopiecznych. Pierwotnie założony plan znalezienia domów piętnastu kotom został dawno przekroczony, już ponad sto czterdzieści kocich szczęść ma bezpieczne domy w Polsce! My nie zwalniamy tempa - szukamy domów następnej dwudziestce, nie zważając na utrudnienia w postaci zmian przepisów na granicy Polsko-Ukraińskiej. Misja Odessa trwa!

Ta zrzutka ma pomóc w przygotowaniu kotów do podróży i od niej zależy powodzenie naszej misji ratowania cennych kocich żyć. W marcu 2023 zniesiono przepis zwalniający z konieczności wykonywania drogich testów, obecnie koszt przygotowania kota do przekroczenia granicy z Polską to naprawdę spora suma 😢