Wydawać się może, że najważniejszym elementem tej historii powinien być rozwód rodziców dzieci, w wyniku którego zasądzono opiekę naprzemienną, a dziś faktycznym opiekunem jest ojciec. Jednak życie tej rodziny można podzielić zupełnie inaczej - na okres przed i po 2016 roku, kiedy pan Marek przeszedł zapalenie opon mózgowych. Od tego czasu ma problemy z chodzeniem (z trudem porusza się o kuli) i ze słuchem. Cierpi także na inne schorzenia, co powoduje, że może podjąć jedynie pracę siedząca w niewielkim wymiarze godzin. Aktualnie zaś pracować nie może w ogóle, gdyż jest na etapie leczenia stawów kolanowych, czeka na wyznaczenie terminu operacji. Dlatego głównym źródłem utrzymania tej czteroosobowej rodziny jest renta pana Marka w wysokości 700 złotych. Nie mogą wspierać się świadczeniem 500+, ponieważ pobiera je już matka dzieci (która jednak w niewielkim stopniu bierze udział w ich utrzymaniu).

Cała rodzina mieszka w jednym pokoju, dziewczynki śpią na jednym tapczanie (zarwanym), ojciec z Igorem na drugim. Lekcje dzieci odrabiają przy prowizorycznej ławie zrobionej ze sklejki. 

Jednak rodzina radzi sobie, jak może. Dzieci są bardzo samodzielne, potrafią gotować, dbają o porządek. Pan Marek leczy się, ale jego priorytetem są dzieci. W pierwszej kolejności zajmuje się ich dobrostanem, znalezieniem środków na zaspokojenie ich potrzeb.

Zbieramy środki na zakup odzieży i obuwia dla całej rodziny.