id: cw6mh9

Pomóż mi proszę uratować mojego prosiaczka...

Pomóż mi proszę uratować mojego prosiaczka...

Description

Witajcie.

Jestem zmuszona prosić was o pomoc w ratowaniu mojego całego świata - jednej z moich świnek morskich - Żaklinki.

Kiedy adoptowałam Kluskę i Żakline nie sądziłam, że choroby u takich zwierzątek potrafią wyciągnąć z człowieka tyle stresu i przede wszystkim... pieniędzy.

Wychodzę z założenia, że biorąc pod opiekę zwierzę jestem za nie dożywotnio odpowiedzialna, mam obowiązek zapewnić mu opiekę weterynaryjną gdy tego potrzebuje i utrzymywać je w ogólnym dobrostanie. Niestety z ograniczonym budżetem nie jestem w stanie pomóc jej tak, jak na to zasługuje...

Problemy Żakliny zaczęły się już 7-8 lutego. Z dnia na dzień pojawiła się biegunka, a potem totalny brak bobków. W zaledwie 2 dni świnka przestała jeść i zaczęła słabnąć.

Problemem w takich sytuacjach jest fakt, że Poznań mimo swojej wielkości nadal nie ma wystarczającej ilości weterynarzy do zwierząt egzotycznych i terminy by umówić się na taką wizytę sięgają często kilku dni. Warto zaznaczyć, że weterynarz bez specjalizacji nie jest w stanie zbyt wiele pomóc zwierzęciu tego typu.

Jedyną opcją ratunku "na już" była wizyta w klinice Wąsiatycz w Poznaniu. Żaklina została tam przebadana - jednak nie zostałam wezwana do gabinetu na badania więc dokładnie nawet nie wiedziałam co było sprawdzone. Otrzymałam tylko informację, że świnka cierpi na zaparcia, i że aby nie bolał ją brzuch (który nie był nawet twardy i nagazowany!!!) podano jej podskórnie tramal, za wizytę zapłaciliśmy wtedy 320zł.

Wróciliśmy do domu myśląc, że otrzymała pomoc, a następnego dnia świnka przestała zupełnie jeść, pić oraz wychodzić z konta. Miałam poczucie, że obserwuję jak moje ukochane zwierzątko odchodzi na moich rękach, a ja nic nie mogę z tym zrobić.

Z pomocą przyszło nam Centrum Weterynaryjne Garfield, te cudowne kobiety stanęły na rzęsach żeby znaleźć dla nas termin i znalazły.

W zasadzie od razu gdy tylko Pani weterynarz zerknęła do pyszczka Żakliny okazało się, że mamy problem z zębami. Jak w takim razie można było pominąć PODSTAWOWE badanie tego typu zwierzęcia w takiej klinice jaką jest Klinika Wąsiatycz? Nie wiem, bo pierwsze co się robi gdy gryzoń przestaję jeść to sprawdza się uzębienie.

W Garfieldzie Żaklina została przebadana wzdłuż i wszerz, USG brzucha, serca, nerek, pobieranie krwii, badania ogólne, przegląd zębów, sprawdzanie wagi, temperatura i okazało się, że wszystko po za zębami jest w porządku. Umówiliśmy się na korektę zębów i otrzymaliśmy leki. Była to nasza najdroższa wizyta, bo zapłaciliśmy za nią 675zł. W tym momencie Żaklina była już tak słaba, że co 3h musiała być dokarmiana specjalistyczną karmą ratunkową (koszt za 250g to około 70zł).

Dotrwaliśmy do korekty zębów, za którą zapłaciliśmy kolejne 315zł. Znowu otrzymaliśmy leki i wróciliśmy do domu mając nadzieję, że teraz będzie już okej, na początku Żaklina w ogóle nie chciała samodzielnie jeść, przez kolejne 5 dni była nadal dokarmiana, aż w końcu chwyciła ogórka jednak widać było, że zęby nadal bolą.

Zaliczyliśmy wizytę kontrolną (również koszt około 300zł). Pojawiły się też pierwsze małe bobki (po prawie ponad tygodniu bez wypróżniania!!!). Byłam przekonana, że wychodzimy na dobrą drogę do momentu aż zauważyłam, że świnka nie je tego co powinno stanowić 80-90% jej diety - siana.

Zaczęła jeść tylko i wyłącznie zielonkę, przez co pojawiły się biegunki, które do tej pory nie ustały. Zawieźliśmy próbki kału do badań (100zł) w celu wykluczenia pasożytów, wyniki wyszły bez zarzutów.

I tak właśnie dochodzimy do momentu, w którym jesteśmy teraz...

Ta zła perystaltyka jelit jest prawdopodobnie spowodowana tym, że świnka nie je nic innego oprócz karmy ratunkowej i zielonki. Z drugiej strony to wskazuję na to, że nadal są problemy z zębami, ale takie, których nie jesteśmy w stanie dostrzec w sposób inny niż poprzez zdjęcie RTG. Jest możliwość zrobienia takiego zdjęcia, ale niestety nie w Poznaniu. Musimy udać się do stomatologa od gryzoni w Bydgoszczy. Koszt kolejnych wizyt i zdjęcia to prawdopodobnie kolejne około 1000zł. Musimy wykluczyć ropnie korzeni zębów żeby wiedzieć co robić dalej.

Aktualnie wydaliśmy już sporo ponad 1600zł, a nie wliczam do tego leków, które musieliśmy dokupować, probiotyków, specjalnych bardziej miękkich ziół, które myśleliśmy, że może zacznie jeść, dojazdów do lecznicy (mieszkamy po za Poznaniem, a ja nie mam nawet prawa jazdy). To wszystko przerosło moje możliwości, gdyż nie byłam gotowa na to, że z marszu w ledwie miesiąc wydam takie pieniądze.

Koszty rosną, a my nadal nie mamy nawet pewnej, 100% diagnozy co się dzieje...

Nie chcę jednak odpuszczać.

Żaklinka jest słodką, do tej pory cieszącą się życiem świneczką, która kocha głaski i ogóra.

Ma dopiero rok i 11 miesięcy. 26 marca skończy 2 lata. Wierzę, że ma przed sobą jeszcze wiele lat życia, widzę w niej ogromną wolę walki. W tych trudnych chwilach wspiera ją jej siostra z jednego miotu - Kluska.

Te małe włochate ziemniaki są dla mnie wszystkim.

Proszę pomóżcie mi uratować mojego prosiaczka. ❤️


There is no description yet.

There is no description yet.

Download apps
Download the Zrzutka.pl mobile app and fundraise for your goal wherever you are!
Download the Zrzutka.pl mobile app and fundraise for your goal wherever you are!

Moneyboxes

Nobody created moneybox for this fundraiser yet. Your moneybox may be the first!

Comments 3

 
2500 characters
  • A
    Asia

    Dużo zdrowia dla prosiaczka

    50 zł
  • Jacek Drazkiewicz

    Poszło.Zdrowia dla prosiaka.Przerabialiśmy temat zębów miesiąc temu.Dopiero na tomografie wyszły nam naraz, problemy z zębem i zapalenie ucha.Chrupał tylko karmę Tropifit i zwilżoną granulowaną tymonkę.Trawę zaczął skubać dopiero kilka dni po korekcji zębów.