Daliście z siebie wszystko. Nigdy w życiu nie byłam bardziej wzruszona ludzką dobrocią. W imieniu swoim i Dorki niesamowicie dziękuję. Niestety Doreczki już nie ma. Czekałyśmy na wizytę u onkologa aby podać pierwszą dawkę chemii, ale na miejscu było już bardzo źle. Okazało się, że Dorka ma już całkiem zaawansowany obrzęk mózgu, który przynosił jej wielki ból. Mogła być jeszcze hospitalizowana i mieć podany mannitol, ale prawie pewnym było, że rano przyjedziemy się z nią już tylko pożegnać. Dorka to twardziel. Największy na świecie. Ale obiecałam jej, że nie pozwolę aby cokolwiek ją bolało. Podjęłyśmy decyzję o eutanazji. Nie ma słów, które opisałyby mój żal i tęsknotę.

Pieniądze ze zrzutki częściowo przeznaczyłam na aktualne leczenie Dorki, a resztę trzymałam na chemię. Teraz chciałabym tą resztą pomóc uratować Cookiego - pieska z chłoniakiem epiteliotropowym, zespołem przedsionkowym i problemami z układem pokarmowym. Dzięki Wam Cookie ma szansę na powrót do zdrowia, a Dorka może jeszcze komuś pomóc. 

Jeszcze raz dziękuję za całe Wasze zaangażowanie. Daliście nam coś cudownego - nadzieję.