Prosimy o wsparcie w wyleczeniu naszego członka rodziny – Meli.
Prosimy o wsparcie w wyleczeniu naszego członka rodziny – Meli.
Our users created 1 282 566 fundraisers and raised 1 505 268 211 zł
What will you fundraise for today?
Description
Mela ma 6,5 roku i jest z nami prawie od urodzenia. Już raz w życiu, zaraz po urodzeniu została uratowana. Jej pierwszy właściciel chciał ją utopić w zamkniętym worku w rzece. Została, dosłownie, wyrwana mu z rąk w ostatnim momencie. Już raz ją uratowaliśmy a teraz znów walczy o życie i potrzebuje pomocy. To najlepsza przyjaciółka naszej mamy i nasza kompanka życiowa.
Od kilku miesięcy leczona była na kuśtykanie i ból tylnych łapek. Lekarze podejrzewali zapalenie stawów, łękotki, reumatyzm itd. Nie stwierdzono przyczyny problemów z chodem. Kilka miesięcy brała leki przeciwzapalne oraz antybiotyki. Chodziła na regularne kontrole i badania, w tym rezonans pod narkozą, badania krwi, tomografia. Jej stan był czasem lepszy, czasem gorszy.
Kilka tygodni temu Mela zaczęła się dziwnie zachowywać. Nie chciała chodzić, wykazywała stan apatii, mrużyła oczy. Tydzień temu jej stan znacznie się pogorszył. Mela przestała chodzić, wymiotowała, dostała oczopląsu. Z uwagi na to, że te objawy pojawiły się w weekend późnym wieczorem pojechaliśmy do jedynego otwartego weterynarza w naszym mieście. Podał on Meli leki na zatrucie i zapewnił, że suczka bardzo mocno się czymś zatruła. Na drugi dzień miało być lepiej, mieliśmy przyjechać raz jeszcze, po dodatkową dawkę witaminy K i antybiotyków.
Niestety, z samego rana zaraz po przebudzeniu zastaliśmy Melę w najgorszym możliwym stanie. Mela miała mocny oczopląs, nie umiała utrzymać sama głowy, nie kontrolowała wymiotów ani potrzeb fizjologicznych a z pyska i noska wydzielała się ciecz. Od razu zawieźliśmy ją do najbliższej kliniki, żeby uratować jej życie.
Gdy dojechaliśmy jej stan był bardzo, bardzo zły. Piesek od razu został poddany leczeniu. I tak zaczął się tydzień obaw, stresu i lęków o jej życie.
Mela dostała leki na odtrucie, obligatoryjna była natychmiastowa transfuzja krwi. Udało jej się wstać na nogi a na drugi została przebadana. Okazało się, że to nie zatrucie a problem z drogami rodnymi. Kolejnego dnia, po konsultacji z hematologiem, okazało się, że Mela ma ropomacicze i konieczny jest zabieg „na już”. Z uwagi na to, że stan się pogorszył należało raz jeszcze przetoczyć krew.
Zabieg się udał, Mela miała zostać na obserwacji. Każdego dnia dostawała antybiotyki i inne leki, miała robioną morfologię, USG oraz liczne inne potrzebne badania. Po 4 dniach leków, badań i stresu w szpitalu otrzymaliśmy informację, że możemy odebrać Melę na drugi dzień.
Niestety, 10 minut przed wyjazdem do innego miasta, do kliniki, w której Mela się znajduje, otrzymaliśmy wiadomość, że stan Meli uległ pogorszeniu i nie możemy jej zabrać do domu. Konieczne są kolejne badania, leki, kolejne dni w szpitalu, być może kolejna transfuzja.
To co wiemy na tę chwilę to to, że Mela na pewno ma anemię hemolityczną i jej leczenie tak naprawdę dopiero się rozpoczęło. Nie wiemy ile czasu, stresów, siły i pieniędzy będzie jeszcze potrzebne.
Tworzymy tą zrzutkę, ponieważ nie zważając na pieniądze, chcemy kolejny raz uratować jej życie - naszej ukochanej Meli. Nie wiemy co będzie dalej, wiemy jednak, że bez względu na wszystko będziemy walczyć o jej życie. Dotychczasowe koszty leczenia to kwota, która nas przytłacza, i na tą chwilę wynosi 7 tysięcy złotych.
Prosimy o pomoc, każda złotówka się liczy.

There is no description yet.
Create a tracking link to see what impact your share has on this fundraiser. Find out more.
Create a tracking link to see what impact your share has on this fundraiser. Find out more.
Buziaki dla cudownej psiny :*