Prosimy o pomoc dla kociaków
Prosimy o pomoc dla kociaków
Our users created 1 231 439 fundraisers and raised 1 363 958 196 zł
What will you fundraise for today?
Updates4
-
Edit 17.11.22
Dzieciaki kastrację i chipowanie maja już za sobą. Były bardzo dzielne 😍💪🏻
No comments yet, be first to comment!
Add updates and keep supporters informed about the progress of the campaign.
This will increase the credibility of your fundraiser and donor engagement.
Description
Witajcie Kochani.
Zwracam się do Was z ogromną prośbą o wsparcie dla naszych podopiecznych
Zdaję sobie sprawę, że potrzebujących jest ogromna ilość. Że może są bardziej, może mniej. Każdy ocenia to według siebie i swojego sumienia.
Mamy aktualnie pod opieką 22 koty. Część jest nasza, część to tymczasowicze, którzy pewnie zostaną już na stałe.
Staramy się, żeby koty miały wszystko. Począwszy od jedzenia i opieki weterynaryjnej , a skończywszy na wszelkich zabawkach, miskach, kuwetach, żwirku ( którego naprawdę sporo schodzi przy tylu kociakach), drapakach, udogodnieniach, kocich półkach i ścieżkach ( robiliśmy je sami ). Mamy również ogrodzenie dla kotów w ogrodzie, aby miały większą przestrzeń i miejsce do szaleństw.
W tym roku, podobnie jak i w zeszłym jest wysyp kotów do adopcji… na szczęście jest sporo dobrych ludzi, którzy nie przechodzą obok tych nieszczęść obojętnie. Ale my też często potrzebujemy wsparcia. W tym roku doszły zwierzaki z terenów objętych wojną. Sami byliśmy odebrać transporty takich kotków i zatrzymaliśmy trzy z nich, a dwójce dom znaleźli nasi przyjaciele.
Zakładając dom tymczasowy myślałam, że to będzie łatwiejsze. Niestety, ale jest zupełnie inaczej...Po pierwsze mega przywiązujemy się do nich, bo każdy ma w sobie coś wyjątkowego, po drugie myśląc o przyszłym domu są ciągłe wątpliwości (czy będą mieć dobrą opiekę, jedzenie, czy ktoś ich nie skrzywdzi?), a nieskromnie mówiąc wiemy, że u nas mają super. Do tego zazwyczaj jak choruje jeden to zaraz chorzy są wszyscy, co poza oczywistymi kosztami sprawia, że my się zamartwiamy.
Większość osób, które się do nas odzywają to z prośbą o pomoc. O wzięcie kotka, odchowanie kotka, przetrzymanie, pomoc w złapaniu. Bardzo mało jest zapytań o adopcje. Jest sporo kotów „trudnych”. Wymagających od nowego właściciela pracy i cierpliwości. Na co większość osób nie jest gotowa. No bo mając jednego kota chcemy mieć grzecznego, miziastego, lubiącego siedzieć na kolanach i być noszonym na rękach. Nie sikającego, nie drapiącego, nie gryzącego… ładnego, sprawnego, bezproblemowego. Mamy kotkę, która była tymczasem. Ale przez dwa miesiące nie wychodziła spod łóżka i bardzo wolno się oswajała, do tego jest czarna, a dalej panuje dziwne przeświadczenie, że czarne koty przynoszą pecha. Nikt o nią nie zapytał, a ona przeszła gigantyczną przemianę. Pomalutku, krok za krokiem, albo właściwie mikro kroczuśto kocica nie do poznania. No i dlatego zostaje z nami
Jest też inna tymczasowiczka. Nie za bardzo lubi się miziać, jest indywidualistką, nie odnajduje się w tak dużym kocim towarzystwie. Ogłoszona w wielu miejscach- zapytań brak nie możemy jej adoptować. Ze względu na ilość kotów w naszym domu ona bardzo cierpi Szuka miejsca, gdzie mogłaby być jedynaczką lub z jakimś spokojnym kotem/psem. Jak jest sama z człowiekiem to się na nowo otwiera. Lubi wtedy czułości, zabawę, ale ogólnie to kicia, która wiele nie potrzebuje. Kawałek miejsca i spokój. Czy to znajdzie? Szczerze wątpię
Mamy też dwie maleńkie dziewczynki, których mamę zabił samochód. Mój mąż pokazywał te księżniczki jednej z naszych klientek to usłyszał od Pani, że są brzydkie, a ona chce ładnego kota. Może tak. Może nie są długowłose i piękne, ale są wspaniałe, magiczne i jak każdy potrzebują opieki i miłości. Brzydki czy ładny, krótkowłosy czy długowłosy, biały, czarny, bury… z pewnością też zostaną u nas, bo nasze serca skradły w moment.
Mieliśmy trzech malutkich chłopców… mamy dwóch Niestety Atomuś odszedł. Nie wiadomo właściwie co się stało. Był najmniejszym z rodzeństwa. Jego stan zaczął pogarszać się z chwili na chwilę. Jak dotarliśmy do weterynarza był już w agonii Chłopcy mieli najpierw giardię, potem cryptosporidium. Kto siedzi w tych tematach wie, że to ciężkie pierwotniaki, które u takich kociąt mogą spowodować śmierć. Oni mieli wtedy około 8 tygodni i tylko jedno szczepienie za sobą. Podejrzewamy, że przyczyną było połączenie tych dwóch robaków, być może też jakieś dodatkowe okoliczności, a Atomuś był najsłabszy Jednak jego bracia byli również zagrożeni, gdyż część objawów była taka sama jak u ich brata. Drżeliśmy o ich przyszłość...Dziś Tytus i Romek są już po leczeniu i póki co (minął miesiąc i 10 dni od odejścia Atomka) mają się dobrze, ale ciągle kontrolujemy ich stan zdrowia i szczególnie na nich uważamy, a każde odstępstwo od normy monitorujemy. Wszystko to wiązało się z szeregiem badań oraz leczeniem wszystkich zwierząt mieszkających u nas, a więc 22 kotów i 5 psów. Koszty takiego odrobaczenia to ponad tysiąc złotych za jeden raz… tak, tak. Świadomie te zwierzęta są pod naszą opieką i całe życie dopasowane jest do nich. Ale może ktoś z tych osób którym los zwierząt nie jest obojętny, a sami nie mogą mieć ich w posiadaniu mogłaby nas wspomóc ?
Mamy też dwa koty niepełnosprawne. To wiąże się z MASĄ podkładów, chusteczek nasączonych, ręczników papierowych i papieru, środków do dezynfekcji i odkażania, płynów do podłogi, wkładów do mopów, środków do prania, również specjalistycznych, które usuwają zapach moczu i kału...Gdyby nie były u nas z pewnością już by nie żyły. Ludzie często widzą problem w posiadaniu zdrowego kota, a co dopiero chorego. Jednak opieka i pielęgnacja jest nieco trudniejsza. Szczególnie pielęgnacja domu
Staramy się też zapewnić im dobre jakościowo jedzenie. Co jak wiadomo jest ważne dla zdrowia i zapobiegania problemom w późniejszym czasie. Zapewniamy im wszelkie szczepienia, kastrację, chipy, odrobaczenie co 2-3 miesiące, preparaty na pchły i kleszcze. Niestety wszystko podrożało. Nie tylko masło, cukier, prąd i gaz. Ale również ceny usług weterynaryjnych, jedzenia dla zwierząt, generalnie całej opieki. A przed nami właśnie kastracja 5 kociaków, szczepienia, chipowanie, badania krwi i usg kontrolne u chłopców, żeby zobaczyć czy wszystko z ich zdrowiem w porządku ….
Jesteśmy opiekunami którzy reagują i działają, ale do tego zawsze potrzebne są fundusze, nie tylko spostrzegawczość. Z naszymi zwierzakami jeśli jest taka potrzeba i większe możliwości sukcesów w leczeniu to jeździmy po całej Polsce. Z ukochanym Pampkiem byliśmy w Gorzowie Wielkopolskim, Grudziądzu, Tychach. Z naszą nerkową Joe w Warszawie i na Śląsku… niestety już było za późno, bo zaufaliśmy komuś innemu
W ciągu tego roku ilość kotów dwukrotnie wzrosła, a potrzebujących ciągle przybywa… to są niczemu niewinne istoty. Niestety w Polsce prawo nie potrafi bronić tych którzy głosu nie maja. Mogą ich bronić tylko ludzie kochający zwierzaki. My takimi jesteśmy. I prosimy o pomoc. Może ktoś ma jakąś niepotrzebną karmę ? Zbędne zabawki ? Środki czystości ? Cokolwiek bardzo prosimy i z góry dziękujemy za każdą pomoc, żebyśmy dalej mogli pomagać.
There is no description yet.
Create a tracking link to see what impact your share has on this fundraiser.
Create a tracking link to see what impact your share has on this fundraiser.
Może mało, ale na pare puszek strarczy :)
Idealnie 🙏🏻 dziękujemy z całego serca ❤️❤️