Witam :)

Mam na imię Marzena, mam 33 lata, jestem mamą dwóch cudownych chłopców, kobietą spełnioną zarówno zawodowo, jak i prywatnie.

Moja choroba zaczęła się wiele lat temu. Początkowo były to tylko obfite, bolesne miesiączki. Lekarz twierdził, iż nie widzi w tym nic niepokojącego- "boli, bo taka twoja uroda"... Świadomość ENDOMETRIOZY wśród lekarzy jest żenująco niska. Wmawiają pacjentkom, że ból towarzyszący miesiączce jest normalny- NIC BARDZIEJ MYLNEGO!

Z czasem bóle nasiliły się, pojawiło się uczucie rozpierania w dole brzucha, wzdęcia, bóle pleców promieniujące od miednicy przez pośladek do biodra i kolana. Ból rano, ból wieczorem, ból w nocy sprawia, że stałam się więźniem własnego ciała :( Choroba wykluczyła mnie z normalnego życia :(

Endometrioza jest chorobą, która uniemożliwia normalne funkcjonowanie- zamyka w domu z powodu bólu i objawów towarzyszących- marzę , by wyrwać się z jej szponów.

Szukając pomocy odwiedziłam kilku lekarzy, przeszłam jedną operację usunięcia guzów z powięzi na NFZ-niestety skutki były opłakane...

Nauczona doświadczeniami z NFZ już teraz wiem, że nie ma co polegać na lekarzach, którzy nie są specjalistami w zakresie tej choroby...

Pięć lat minęło zanim poznałam właściwego lekarza- specjalistę od ENDOMETRIOZY.

To dzięki Panu doktorowi Łukaszowi K. z kliniki Medicus we Wrocławiu mam szansę na normalne życie... Pan doktor już po samym wywiadzie wiedział, gdzie leży problem. Wykonał USG, które potwierdziło jego przypuszczenia. Dodatkowo zalecił wykonanie rezonansu magnetycznego miednicy mniejszej. Wynik, który otrzymałam bardzo mnie przytłoczył-mój brzuch to ruina :( :

"-trzon macicy ustalony w zrostach otrzewnowych- zarówno z powłokami podbrzusza na poziomie dna, jak i na poziomie cieśni;

-zrosty i pogrubiała otrzewna na poziomie dna trzonu macicy od strony zachyłka pęcherzowo-macicznego fiksuje w zrostach za nimi oba jajniki;

-JP w zrostach z dodatkową pętlą esicy i otrzewną trzonu macicy, na pograniczu z przymaciczem prawym i więzadłem szerokim;

-w powłokach podbrzusza uwidacznia się ognisko nacieku endometrialnego wielkości 13x9x7 mm- guzek nacieka kreskę białą oraz mięsień prosty brzucha lewy, powierzchownie, penetruje do głębokości blaszki ściennej otrzewnej;

-widoczne ognisko spikularne, bliznowate 7x20 mm;

-dodatkowo duża torbiel korzeniowa 15x30x26 mm położona pośrodkowo na wysokości segmentów S2 i S3 kości krzyżowej z objawem scallopingu ich tylnych krawędzi."

Chciałabym żyć w kraju, w którym mam zapewnioną opiekę specjalistów, gdzie nie muszę za wszystko sama płacić, ale niestety jest to nierealne.

Czekają mnie dwie operacje:

1. Usunięcie guzów endometriozy powłok (w kwocie 25000 zł)
2. Laparoskopowe usunięcie endometriozy miednicy mniejszej (w kwocie 30000 zł).

Gdy otrzymałam wycenę (55000 zł)- załamałam się. Ta kwota jest poza naszymi możliwościami...

Żyjąc z tą chorobą czuję się słaba i silna jednocześnie. Nauczyłam się polegać tylko na sobie i moim kochanym mężu :)- który jest moim nieocenionym wsparciem, za co jestem mu bardzo wdzięczna.

W przypadku endometriozy nie ma 100% pewności wyleczenia, ale podjęte leczenie w ogromnym stopniu ułatwia chorym codzienne funkcjonowanie. Nieleczona może skutkować groźnymi powikłaniami: powoduje stany zapalne, podrażnienia narządów, zrosty. Może prowadzić do niedrożności jelit, jajowodów , zaburzeń motoryki jelita...

Dlatego proszę Was Kochani o pomoc w uzbieraniu kwoty, dzięki które będę miała szansę na nowe, lepsze życie... Życie bez bólu...

Z całego serducha dziękuję :)

Ściskam Was mocno :) Marzena