Swoją sytuację Bożenka opisuje w ten sposób:

W maju zaczął się remont łazienki . Mężczyzna który to miał wykonać twierdził że umie takie prace wykonywać . Opowiadał o swoich wykonanych pracach więc uwierzyłam mu na słowo. Wiem wiem powinnam wynająć firmę , doświadczeniem z polecenia ale niestety za mało miałam na to funduszy . Mężczyzna zaczął pracę obiecując że będę zadowolona no ale niestety okazało się inaczej . Wszystkie plytki razem z tynkami musiały byc skute do cegły bo płytki które on klad odchodziły razem z siadła . Po czasie wszystko tak by odpadło . Wykończenie estetyczne było pozal się Boże. Ja jako kobieta mówiłam mu gdzie ma poprawić w niektórych miejscach a inne twierdził że się nie da inaczej tego wykonać . W końcu podziękowałam mu i powiedziałam że ma więcej nie przychodzić, bo łazienka wyglądała gorzej po założeniu tych płytek niż przed remontem . Ale dawałam mu szansę żeby to poprawil, czekałam kilka tygodni bo obiecał że odkupi materiał niestety nie uczynił tego . Przysłał kolegę żeby zrobił małe poprawki ale jak zaczął ten drugi poprawki okazało się że wszystkie plytki odparzaja się i trzeba wszystko skuć razem z tynkiem . Przychodziło dwóch kolegów zaczęli wszystko skuwac . Jeden z nich później robił nowe tynki które też wykonał źle bo drugi jak zaczął kłaść płytki okazało się że narożniki i ściany są krzywe . Przychodzil po godzinach pracy swojej albo wcale . Przez ostatnie dwa tygodnie był chyba 3 dni . A ja z córka niepełnosprawną siędze od maja w tym bałaganie . Z wanny nie możemy korzystać bo gdy przerabiał odpływ musiał wykuć stary żeliwny i przy okazji u sąsiada w suficie zrobiła się nieduża dziura . Źle teraz jest podłączony odpływ i kąpać się nie możemy bo zalewam sąsiada. Mężczyzna teraz od soboty nie pokazuje się. Nie odbiera telefonu . Nie odpisuje na wiadomości prawie wcale . Jak coś odpisze to tylko że coś mu wypadlo . Jestem u kresu wytrzymałości . Płacze ciągle bo już mi sił brakuje na to jak ludzie potrafią być podli .